Organizacja Wydarzeń Kulturalnych

[2023.2] "Wspomnieniowa przechadzka po dawnym Ustroniu" [spotkanie z "Pamiętnikiem Ustrońskim"] (21 lutego 2023 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

Spotkania z „Pamiętnikiem Ustrońskim”, organizowane przez Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego, od lat cieszą się niesłabnącą popularnością, przyciągając wielu pasjonatów lokalnej historii. Nie inaczej było i tym razem. Wydarzenie miało miejsce 21 lutego 2023 r. w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu. Spotkanie prowadził Łukasz Sitek, a Bożena Kubień zabrała publiczność na „Wspomnieniową przechadzkę po dawnym Ustroniu”, omawiając artykuły z 25 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. W komentowanie zdjęć włączyli się obecni na spotkaniu autorzy: Emilia Cienciała, Anna Gluza, Alicja Michałek, Józef Jan Sikora i Kamil Podżorski. (bk)

[2023.1] Spotkanie historyczne promujące 25 TOM "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (21 stycznia 2023 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Jubileuszowy, 25 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” zagościł na rodzimym rynku wydawniczym. Najnowsza odsłona rocznika historycznego Towarzystwa Miłośników Ustronia stanowi kolejny rozdział fascynacji jego autorów dziedzictwem kulturowym naszego regionu. Wszystkie artykuły powstały z ogromnej pasji, obfitując w wiele odkryć i nieznanych dotąd wątków. Zaletą każdej edycji książki są piękne archiwalne fotografie. Także i tym razem znajdziemy wśród nich unikaty, potrafiące zadziwić oraz przywołać wspomnienia.
„Pamiętnik Ustroński” ma za zadanie przywołać miejsca przeoczone, wymazane, nieoczywiste. Takie zagubione przestrzenie odkrywamy wraz z Bożeną Kubień w Nierodzimiu, przyłączonym 50 lat temu do Ustronia. Autorka opowiada o losach jednych z nielicznych tamtejszych rodzin żydowskich – Hartmannów i Seidnerów, które po wielu latach badań i dociekań udało się udokumentować. Naprzeciw „Seidnerówki” rozciągały się ziemie zwane „u Kieconia na Kamieńcu”, gdzie później powstała stacja turystyczna i ośrodek kolejowy nad Wisłą. Tu także zaglądamy, jednocześnie będąc świadkami, jak znikają z krajobrazu.
Pamięć o kolejnym nieprzeciętnym fragmencie Ustronia przywołuje Halina Żelińska-Mika. Niewielki kawałek pola uprawnego, położony u zbiegu ulic Kościelnej i Spółdzielczej, sto lat temu diametralnie się zmienił, przeistaczając w przemysłowy zakątek. Zaczęło się od warsztatu ślusarskiego Józefa Kubicy, później funkcjonowała w tym miejscu odlewnia metali Karola Gogółki, a w drugiej połowie XX w. Spółdzielnia im. 1 Maja.
Bohaterem wywiadu Elżbiety Sikory jest prof. Jerzy Porębski, wnuk przedwojennego sekretarza gminy Ustroń Jerzego Lazara oraz syn prof. Mieczysława Porębskiego, wybitnego historyka sztuki, związanego rodzinne z Ustroniem i mieszkającego w naszym mieście. To nie tylko piękna, sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa i młodości oraz opowieść o unikatowym ustrońskim krajobrazie, ale także przywołanie wielu postaci z rodzin Lazarów i Koziełów, zasłużonych dla naszej małej ojczyzny.
Temat Wielkiej Wojny 1914-1918 i udziału w niej ustroniaków podjął Józef Jan Sikora. Dla autora inspirację stanowiły rodzinne wspomnienia i wojenne karty pocztowe, pieczołowicie przechowywane i świetnie zachowane. Na froncie, gdzieś we Włoszech, zginął Jan Cichy – pierwszy mąż jego babci, Anny Cichy-Cieślar z domu Wacławik. Z wojny nie powrócił również Jurek Śliż, którego długo opłakiwała narzeczona Maria Cieślar. W tekście nie brak też współczesnych odniesień do wojny na Ukrainie.
Swoją ciekawą biografię przybliża Emilia Cienciała, ostatnia ustrońska harcmistrzyni. Chociaż urodziła się w Goleszowie, z Ustroniem – ukochanym miastem z wyboru – związała swe dorosłe życie – rodzinne, społeczne i zawodowe. Przez 30 lat pracowała w Szkole Podstawowej nr 1, aktywnie działając w harcerstwie, a także w ZNP i Spółdzielni Mieszkaniowej „Zacisze”. Będąc na emeryturze poświęciła się pracy społecznej na rzecz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej, gdzie ujawniła swe talenty śpiewacze i pisarskie.
Charakterystyki niebywałego rozwoju ustrońskiego rolnictwa w latach 70. XX w. dokonuje Jan Rymorz. Wielkie zasługi położył w tym względzie Jan Sikora, prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej „Jelenica”. W 1975 r. postanowiono także wskrzesić w naszym mieście tradycję organizowania Święta Plonów zwanego dziś Ustrońskimi Dożynkami.
Wypoczynek i turystyka odsyłają nas do kolejnego działu „Pamiętnika”. Wraz z Anną Gluzą wędrujemy na Równicę zarówno dawnymi oraz współczesnymi szlakami, jak i nieoznakowanymi trasami. Stoki tej góry penetrowane były od dawna, ale tutaj autorka zwraca szczególną uwagę na mniej znane miejsca, które należało minąć podczas wspinaczki, jak: Stecowa łąka, Stecowy młyn, „holzplac”, dolina „Księżycowa”, „Pieniężna Dziura” czy „Dybalina”.
W połowie XX w. rozpowszechniła się nowa forma masowego wypoczynku pod znakiem Funduszu Wczasów Pracowniczych. FWP zawitał również do Ustronia, zajmując 10 przedwojennych prywatnych willi i pensjonatów. O tym, które domy i jak długo podlegały pod FWP oraz jak wyglądały „wczasy w ustrońskich lasach” dowiemy się z obszernego opracowania Bożeny Kubień, zilustrowanego masą ciekawych zdjęć willi, zastawy stołowej i innych popularnych efwupowskich gadżetów.
Alfred Szklarski, autor słynnych powieści podróżniczych dla młodzieży, co roku zwykł spędzać wakacje na Poniwcu pod Wielką Czantorią. To właśnie tam powstawały przygody Tomka Wilmowskiego. O tym nieznanym w Ustroniu fakcie przypomina Jan Rymorz, sugerując, że warto by pomyśleć o upamiętnieniu pobytu znanego pisarza w naszym mieście.
Informacja Turystyczna w Ustroniu liczy niemalże 60 lat. Placówka początkowo działała pod skrzydłami Miejskiego Ośrodka Sportu, Turystyki i Wypoczynku „Beskid”, a obecnie – Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Ustronia. Historię tej instytucji kreśli Bożena Kubień, dokonując przeglądu wszystkich pawilonów w obrębie rynku, gdzie mieściła się jej siedziba.
Trzecia warstwa książki koncentruje się wokół zagadnień przestrzeni i jej znaczeń, geografii oraz pamięci. Przedmiotem badań Alicji Michałek stał się folwark i zómek w Hermanicach. Zanim jednak znajdziemy się na terenie założenia dworskiego, widniejącego w krajowym rejestrze zabytków, poznajemy najpierw dzieje rodzin szlacheckich – właścicieli „państwa hermanickiego”, obejmującego Hermanice, Nierodzim i Bładnice Dolne.
Losy folwarku w Ustroniu Górnym oraz najstarszej drewnianej karczmy w Polanie, zwanej „do Macurzoków”, omawia Anna Łęczyńska-Szczechla, dokumentalistka architektury drewnianej. Wielką pomocą okazał się wywiad z Lidią Troszok, który dostarczył wiele interesujących faktów z życia pierwszych osadników w tej części Ustronia, w tym postaci Pawła Śliwki o przydomku Karczmarczyk.
Kontynuując cykl „sąsiedzi zza miedzy” po raz kolejny udajemy się do Cisownicy. Artykuł Kamila Podżorskiego, oparty na zapiskach cisownickiego grabarza Józefa Sikory, traktuje nie tylko o miejscowym kierchowisku i opowieściach o ludziach, którzy na nim spoczęli. Autor przywołuje również wiele ustrońskich wątków, w tym historię miłości i śmierci Helci Lipusówny i jej narzeczonego Pawła Kozieła.
Dzieje młyna Sztwiertniów w Górnym Ustroniu i gospody pod Skalicą przypomina Alicja Michałek. Potężny obiekt młyna, powstały na początku XVIII w., prawdopodobnie nie dotrwał do I wojny światowej. Ocalały jednak piękne fotografie, na których została uwieczniona ta imponująca budowla. Zbudowany w 1858 r. zajazd pod Skalicą szczęśliwie się zachował, a dziś w jego zabytkowych wnętrzach mieści się restauracja „Sielanka”.
Towarzystwo Miłośników Ustronia składa serdeczne podziękowania wszystkim autorom 25 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” oraz darczyńcom, sponsorom i partnerom projektu – Miastu Ustroń i Powiatowi Cieszyńskiemu, które współfinansowały wydawnictwo.
Bożena Kubień

[2022.2] "Powspominajmy dawny Ustroń i jego mieszkańców" [spotkanie z "Pamiętnikiem Ustrońskim"] (22 marca 2022 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

22 marca 2022 r. odbyło się spotkanie popularyzujące 24 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Wydarzenie miało miejsce w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu, a jego organizatorami byli: Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. Spotkanie prowadziła Danuta Pilch, natomiast prezentację multimedialną fotografii pt. „Powspominajmy dawny Ustroń i jego mieszkańców” zaprezentowała Bożena Kubień, przybliżając artykuły tworzące książkę. Miło było porozmawiać o dziedzictwie kulturowym Ustronia w gronie autorów, redaktorów, fotografów, kolekcjonerów, pasjonatów historii naszego miasta oraz sympatyków i czytelników „Pamiętnika Ustrońskiego”. (bk)

[2022.1] PROMOCJA 24 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" - premierowa prezentacja książki w Internecie (5 stycznia 2022 r.)

Dzieje Ustronia i Śląska Cieszyńskiego odkrywać można na wiele sposobów, bo o naszej małej ojczyźnie powinniśmy wiedzieć jak najwięcej. Warto więc sięgnąć po najnowszy, 24 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, który jest już dostępny na lokalnym rynku wydawniczym. Kolejna edycja znanej i cenionej od lat serii roczników historycznych Towarzystwa Miłośników Ustronia ukazała się pod koniec grudnia 2021 r.

Podczas lektury „Pamiętnika” przemierzamy nasz region ścieżką dziejową wiodącą od średniowiecza aż do współczesności. Prezentowane teksty w znakomitej większości zawierają wiele nowych informacji źródłowych, a niekiedy są także pierwszymi i jak dotąd jedynymi opracowaniami danego tematu. Niezwykle ważną rolę odgrywa też warstwa wspomnieniowa, poświęcona osobom i miejscom nieistniejącym. Całości dopełnia bogaty materiał ikonograficzny – blisko 300 fotografii, głównie archiwalnych, w tym również takich, które dotychczas nie były szerzej znane lub wręcz pozostawały niedostępne.
Wykreowana pod koniec lat 20. ubiegłego stulecia marka „Ustronianka” stała się inspiracją dla Bożeny Kubień do napisania historii trzech rodzimych producentów wody mineralnej, począwszy od Leopolda Kopla, poprzez społemowskie Zakłady Wytwórcze „Czantoria”, a skończywszy na wytwórni Michała Bożka. Tekst uzupełnia obszerna galeria zdjęć – starych syfonów, butelek, pierwszych etykiet oraz linii produkcyjnych.
Tomasz Matula zaprasza nas do Ogrodzonej, gdzie z rozmachem rozwija się Ekochron – rodzinna firma Gluzów z Ustronia, która w 2021 r. obchodziła jubileusz 30-lecia istnienia. Na przestrzeni trzech dekad przedsiębiorstwo przekształciło się z małego warsztatu ślusarskiego w wiodącego producenta elementów osprzętu dachowego w Polsce.
Tereny dzisiejszego Parku Kuracyjnego pod koniec XIX w. to temat badawczy, nad którym pochylili się Alicja Michałek i Kamil Podżorski. W polu ich dociekań historycznych znalazła się drewniana promenada, istniejąca w latach 1870-1910, aleje mielerzy i fontanna z baletnicą, stojąca niegdyś przed budynkiem łazienek do kąpieli żużlowych. Wizualizacje 3D dawnej promenady pozwalają nam poznać, jak prezentował się ten piękny obiekt.
Kontynuując cykl „sąsiedzi zza miedzy” odwiedzamy Cisownicę, po której oprowadza nas ks. Marek Twardzik. Autor w barwny sposób kreśli dzieje tej malowniczo położonej miejscowości, liczącej tyle samo lat, co Ustroń. Szczególny akcent kładzie na losy parafii i kościoła ewangelickiego Jana Chrzciciela, gdzie od dekady pełni urząd proboszcza. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że przez długie lata cisowniccy ewangelicy korzystali z nabożeństw w Ustroniu.
O tym, jak wyglądało Zawodzie w latach powojennych opowiada Anna Gluza, mieszkanka tej dzielnicy. Na podstawie własnych wspomnień oraz fotografii odtwarza nieistniejące miejsca i krajobrazy, w których dominowały szumiące zbożem pola, a piesi chodzili miedzą. Na przestrzeni ostatniego półwiecza Zawodzie zmieniło się z rolniczego przysiółka w nowoczesne uzdrowisko. Gdzieś jednak pomiędzy opisami tętniącego dziś życiem kurortu przewija się tęsknota za cichym, spokojnym, dawnym Zawodziem.
Historię powstania Bulwarów Nadwiślanych przybliża nam Jan Rymorz. Na to, jak atrakcyjnie prezentuje się dzisiaj ten ciąg spacerowy pracowało kilka pokoleń, a zapoczątkował tę akcję w latach 70. minionego wieku Społeczny Komitet Zagospodarowania Bulwarów Nadwiślanych ze Zbigniewem Nawrotkiem na czele. Tutaj możemy też znaleźć odpowiedź na pytanie, skąd wzięła się nazwa lokalu „Utropek”.
Wraz z Bożeną Kubień udajemy się do dolnego Ustronia, do miejsca, które w zależności od tego, kto był jego właścicielem zmieniało swoją nazwę na „Dattnerówka”, „Wallnerówka” i „Brettnerówka”. Materiał jest owocem wieloletnich dociekań i badań autorki na temat żydowskiej społeczności, zamieszkującej w latach 1885-1943 ten zapomniany dziś zakątek. Obszerną pracę ilustruje sporo unikatowych fotografii.
Powszechnie znany i szanowany ustroniak Paweł Gogółka, zmarły przed dwoma laty, stał się bohaterem opowieści Haliny Żelińskiej-Miki. Z lektury artykułu wyłania się postać nieprzeciętna, o ogromnej potrzebie działania społecznikowskiego, a przy tym troskliwy mąż z oddaniem opiekujący się chorą żoną w jesieni życia.
Sylwetki dwóch zmarłych w ostatnich latach kolegów – Jana Sztefka i Stanisława Lebiedzika, działaczy społecznych i współautorów „Pamiętnika Ustrońskiego”, przedstawia Elżbieta Sikora. Obaj byli ludźmi o wielu pasjach. Bardzo zależało im także na rozwoju swej małej ojczyzny w dobrym kierunku. Pozostał ich dorobek, do którego wielokrotnie będziemy jeszcze wracać.
Józef Jan Sikora nieraz nam już udowodnił, że obecnie jest największym popularyzatorem rodzinnych Gojów oraz ludzi związanych z tą dzielnicą. Tym razem poznajemy losy obiektu przy ul. Cieszyńskiej 72 (na zakręcie), czyli słynnej niegdyś Gospody u Kuboczki. Ten powstały w międzywojniu rozłożysty budynek był pionierskim ośrodkiem życia kulturalnego i artystycznego w tej części Ustronia.
Rozpoczęty w ubiegłorocznym „Pamiętniku Ustrońskim” materiał, dotyczący protestów przeciwko budowie koksowni w Stonawie, kontynuuje Zygmunt Białas. Teraz skupił się na ostatnim akcie protestacyjnym i towarzyszących mu inicjatywach, które sprawiły, że tej zagrażającej naszemu środowisku inwestycji zaniechano.
Kontynuację stanowi także francuski album wspólnoty św. Klemensa w Ustroniu autorstwa Jacka Tołdowskiego, mieszkającego we Francji, ale blisko związanego ze Śląskiem Cieszyńskim. Współpraca parafii św. Klemensa z parafią Saint Nizier w Lyonie we Francji, która rozpoczęła się w 1984 r. trwa do dzisiaj. Narodziły się wtedy przyjaźnie i inicjatywy skupione wokół ustrońskich rodzin, głównie Suchanków, Korczów, Franków i Jurczyńskich.
Bożena Kubień, pasjonatka i popularyzatorka międzywojennej architektury modernistycznej Ustronia, od kilkunastu lat realizuje autorski projekt dokumentujący budownictwo willowe z tego okresu. Tym razem odwiedzamy willę „Nasz Raj” na Zawodziu.
Wraz z Anną Łęczyńską wędrujemy po Jaszowcu w poszukiwaniu zachowanego do dzisiaj budownictwa drewnianego, częstokroć ukrytego wśród wzniesionych w latach 60. XX w. liniowców, gronowców i wielotraktowców. Materiał obfituje w wiele ciekawostek i nowych odkryć, w których pojawiają się m.in. włoscy jeńcy wojenni jako architekci sklepień w jednym z domów.
Równie interesującego przeglądu, w tym przypadku poprzemysłowych, zabytkowych obiektów dokonała Alicja Michałek. Asumptem było otwarcie w połowie minionego roku muzeum w jednym z pomieszczeń wieży kościoła ewangelickiego. Większość zgromadzonych eksponatów wykonanych zostało w ustrońskich zakładach przemysłowych w XIX w., a dziś składają się na nasze dziedzictwo.
Towarzystwo Miłośników Ustronia składa serdeczne podziękowania wszystkim autorom 24 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” oraz darczyńcom, sponsorom i partnerom projektu – Miastu Ustroń i Powiatowi Cieszyńskiemu, które współfinansowały wydawnictwo.
Bożena Kubień

[2021.1] PROMOCJA 23 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" - premierowa prezentacja książki w Internecie (14 stycznia 2021 r.)

Pod koniec 2020 r. na regionalnym rynku wydawniczym ukazał się 23 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Cieszymy się bardzo, że w trudnym, minionym roku autorom udało się – tak jak w poprzednich edycjach – pokazać całe spektrum dziedzictwa kulturowego Ustronia, a tym samym znów poszerzyć naszą wiedzę o mieście i regionie, i równocześnie zachęcić do refleksji nad opisywanymi zjawiskami. Obfitość i różnorodność artykułów, wnikliwe podejście autorów do tematów, a także wiele odkryć, ciekawostek i niepublikowanych dotąd wątków, dodatkowo zapisanych na cennych dokumentalnych fotografiach to niewątpliwie największa zaleta nowego „Pamiętnika”, po który powinni sięgnąć nie tylko miłośnicy historii.

Poszczególne rozdziały w tomie obejmują spory przekrój dziejów Ustronia, rozpoczynając od XVII w., a kończąc na dobie współczesnej. Początkową warstwę książki tworzy zbiór tekstów, opowiadających o mieście przez pryzmat wybranych wydarzeń oraz miejsc, które bezpowrotnie zniknęły z naszego pejzażu. Artykuł Alicji Michałek przenosi czytelników w fascynujący świat dawnej kultury uzdrowiskowej, zimnych ablucji i kąpieli falistych. Autorka umiejscawia ustroński kurort w szerokim kontekście historycznym, rozwiązując dotąd nie ustaloną kwestię lokalizacji Wellenbadu, udowadniając po raz kolejny, jak ważną rolę w rozwoju uzdrowiska odegrał przemysł.
Pierwsze całościowe ujęcie obrazu ustrońskiej poczty to temat opracowania Bożeny Kubień. W polu badań autorki pojawia się także telegraf, telefon, na który ustroniacy czekali nieraz po kilkanaście lat, a także piękna, zabytkowa kamienica pocztowa, pierwotnie zwana „pastoralnym domem”, należąca do ks. Jerzego Janika i jego licznej rodziny. Tekst uzupełniają wspomnienia Alicji Cieślar, córki Juliana Czyża, związanego z telefonizacją Ustronia przez całą drugą połowę XX w. To jak dotąd jedyna taka synteza.
Widoczny w ostatnich latach wzrost zainteresowania historią najnowszą był dla Elżbiety Sikory asumptem do przeprowadzenia wywiadu z Janem Rymorzem o Ustroniu w latach 70. XX w., kiedy nastąpił znaczący rozwój miasta, a głównie inwestycji we wszystkich dziedzinach. Dzielnica Zawodzie, osiedla mieszkaniowe, szkoły, nowe chodniki i tzw. mała architektura to tylko wybrane realizacje z szerokiej palety osiągnięć dekady.
Największa manifestacja w dziejach współczesnych Ustronia miała miejsce 12 lipca 1989 r. Według „Gazety Wyborczej” uczestniczyły w niej trzy tysiące osób. Protestowano przeciwko budowie koksowni w Stonawie, a motorem całego przedsięwzięcia był Zygmunt Białas („zwołujący zgromadzenie”), który w swym artykule podzielił się pasjonującymi wspomnieniami i znakomitymi zdjęciami.
W ten sposób odsłaniamy drugą, wspomnieniową warstwę książki, w której autorzy ujawniają także swoje biograficzne wątki. Tak jest w przypadku tekstu Haliny Żelińskiej-Miki poświęconego artystce Marii Barbarze Kozieł-Gawrońskiej (1947-2009). Ich losy przeplatały się ze sobą od lat dziecięcych. Przyjaźń trwała, mimo że Basia po rozpoczęciu studiów plastycznych wyjechała z Ustronia, by po latach osiąść w Kalifornii. Temat amerykański przewija się przez większość artykułu – takie było bowiem założenie autorki, która również prezentuje i analizuje twórczość artystki wszechstronnej.
Najnowszy artykuł Józefa Jana Sikory to kolejna w dorobku autora opowieść o rodzinnych Gojach, Jelenicy, Małej Czantorii, a także szeroko pojętej kulturze materialnej, tradycji i gwarze. Tym razem ze znaną nam swadą i wnikliwością opisuje lata 50. XX w. i świat rzemieślników owczego fachu.
O latach 50. i 60. XX w. traktuje też artykuł Stanisława Lebiedzika, opowiadający o jego edukacji w Szkole Podstawowej w Lipowcu. Dziś zabytkowy budynek dawnej szkoły mieści przedszkole. Niemniej właśnie ten obiekt budzi w autorze największy sentyment. Spędził w nim wszak siedem lat szkolnych w towarzystwie rówieśników i wspaniałego grona pedagogicznego.
Zwieńczeniem działu wspomnień jest tekst autorstwa Barbary i Jerzego Dworaków o intrygującym tytule Hippisi na „Prażakówce”. Dotyczy on drugiej połowy lat 60. XX w., a stworzony został z wypowiedzi założycieli i członków pierwszego w Ustroniu młodzieżowego zespołu muzycznego, pierwotnie działającego pod nazwą „Czantory”, a później przemianowanego na „MV3”. Jak wtedy dorośli reagowali na ich długie włosy oraz sztywne spodnie, uszyte z białego płótna żeglarskiego i posmarowane czarną pastą do butów? – zapraszam do lektury.
Losy dwóch urodzonych w Ustroniu lekarzy – Ottona Sochy (1894-1932) i Ottona Zinsmeistera (1860-1902) odsyłają nas do kolejnego bloku opracowań. Zaskakujące jest to, że obaj byli ofiarami swego zawodu, umierając w młodym wieku w następstwie zakażenia, do którego doszło po skaleczeniu podczas operacji. Sylwetkę doktora Sochy – sekundariusza Śląskiego Szpitala Krajowego w Cieszynie przedstawia Bożena Kubień. Z kolei mity na temat doktora Zinsmeistera ze Szpitala Śląskiego w Opawie i jego pomnika na Skalicy obala Alicja Michałek. Przedstawienie biografii obu medyków było mozolną pracą i nie lada wyzwaniem (w wielu źródłach pojawia się niemiecka czcionka gotycka), ale radość z ich przypomnienia i rozwikłania wielu zagadek – ogromna.
Ostatnie karty publikacji to rozważania z pola architektury, kultury i... pandemii, która dotknęła świat w 2020 r. O budowie hotelu „Czantoria” w Ustroniu Polanie pisze Bożena Kubień. Autorka skorzystała z dokumentu przekazanego do Muzeum Ustrońskiego przez Romana Ryszawego, który pozwolił jej skonstruować artykuł, przybliżający tę niegdyś znaczącą budowlę użyteczności publicznej, powstałą w latach 1926-1927, będącą jedną z czterech najstarszych hoteli w uzdrowisku.
Mimo że Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Wantuły już od siedemdziesięciu pięciu lat obecna jest w życiu miasta, brakowało tekstu opisującego współczesne oblicze instytucji i jej rozwój w dobie rewolucji technologicznej. Lukę tę zapełnia artykuł Beaty Grudzień, prezentujący wszystkie najnowsze aspekty działalności placówki. Ustrońska książnica stanowi doskonały przykład tego, że książka drukowana nadal ma się dobrze, o czym świadczy liczba czytelników zainteresowanych odbiorem słowa pisanego.
Co roku paczka z nowym „Pamiętnikiem Ustrońskim” dociera do Australii, gdzie oczekuje na nią z radością rodzina Windholzów. O tym, jak ważne są dla niej ustrońskie pamiątki przeczytamy w tekście Krystyny Wineckiej-Windholz, radzącej nam również, aby dla zachowania zdrowia psychicznego spojrzeć pod nowym kątem widzenia na otaczającą rzeczywistość.
Towarzystwo Miłośników Ustronia składa serdeczne podziękowania wszystkim autorom 23 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” oraz darczyńcom, sponsorom i partnerom projektu – Miastu Ustroń i Powiatowi Cieszyńskiemu, które współfinansowały wydawnictwo.
Bożena Kubień

[2020.2] "Między tradycją a współczesnością" [spotkanie popularyzujące 22 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (18 lutego 2020 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

18 lutego 2020 r. w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu miało miejsce spotkanie popularyzujące 22 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Organizatorami wydarzenia były – Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. Przywitała wszystkich Danuta Pilch, nakreślając pokrótce tematykę lutowego spotkania, które stało się już tradycją. Przedstawiła również kilka najważniejszych informacji o najnowszym wydawnictwie TMU. Następnie Michał Pilch omówił zawartość periodyku, zwracając uwagę na fakt, że w wydawanym od 1988 r. „Pamiętniku Ustrońskim” dotychczas zamieszczono 265 artykułów zilustrowanych unikalnymi zdjęciami i dokumentami (głównie archiwalnymi), będących dziełem 112 autorów. Później Bożena Kubień przedstawiła autorską prelekcję połączoną z prezentację multimedialną pt. „Między tradycją a współczesnością”, składającą się z wybranych fotografii pochodzących z publikacji. W komentowanie zdjęć włączyli się obecni na spotkaniu autorzy – Józef Jan Sikora, Anna Gluza, Elżbieta Sikora, Maria Cieślar oraz Halina Żelińska-Mika. Tradycyjnie dopisała publiczność. Spotkanie zrealizowane zostało w ramach cyklu wydarzeń kulturalnych Towarzystwa Miłośników Ustronia na 2020 r., współfinansowanych przez Miasto Ustroń. (bk)

[2020.1] Spotkanie popularyzujące 22 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (3 lutego 2020 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

W dniu 3 lutego 2020 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego miało miejsce spotkanie popularyzujące 22 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, przygotowane dla członków Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń. Bożena Kubień opowiedziała o najnowszym wydawnictwie oraz przedstawiła prezentację multimedialną fotografii pochodzących z „Pamiętnika”. Emerytowanych kuźników szczególnie zainteresował materiał dotyczący „krwawego czwartku” w Ustroniu – 9 listopada 1944 r., stanowiący pokłosie filmu dokumentalnego autorstwa Alicji Michałek, zrealizowanego jesienią ubiegłego roku, m.in. z udziałem członków SMKU – Tadeusza Podżorskiego, Józefa Fiedora i Karola Brudnego. Niezwykle ciepło został również odebrany artykuł Elżbiety Sikory, poświęcony jej ojcu – Oldrzychowi Sikorze, długoletniemu pracownikowi Kuźni Ustroń.

[2019.4] Promocja 22 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (17 grudnia 2019 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Premiera 22 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” miała miejsce w dniu 17 grudnia 2019 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego. Słowo wstępne „Regionalizm wobec wyzwań współczesności” wygłosił dr hab. Marek Rembierz z Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego.

Prezentacji wydawnictwa dokonała Bożena Kubień, mówiąc:
„Pamiętnik Ustroński” opowiada o historii, dziedzictwie kulturowym oraz współczesności Ustronia i Śląska Cieszyńskiego. Łamy periodyku co roku zapełnia różnorodna tematyka związana z naszym regionem. W książce pojawiają się zarówno poważne opracowania naukowe, stanowiące plon rocznej pracy badawczej autorów, jak i artykuły popularnonaukowe, opowieści rodzinne oraz wspomnienia. Zachęcamy również do oglądania pięknych fotografii, głównie archiwalnych.
Właśnie od takiej fotografii pragnę rozpocząć. Zdjęcie, pochodzące ze zbiorów Towarzystwa Miłośników Skoczowa, przedstawia drewniany kościółek rzymskokatolicki pw. św. Anny w Nierodzimiu. Wykonał go w 1958 r. znany skoczowski fotograf Leon Para. Wówczas Nierodzim nie był jeszcze dzielnicą Ustronia, ale osobną miejscowością, bardziej oscylującą w stronę Skoczowa. Również parafia nierodzimska nie była jeszcze ustanowiona. Zdjęcie jest rewelacyjne zarówno ze względu na jakość oraz wartość dokumentacyjną, gdyż nie widać na nim parkanu z kamieni rzecznych, który powstał dopiero w latach 1964-1966. Fotografię tę prezentujemy w związku z przypadającym w tym roku 250-leciem nierodzimskiego kościółka. Od 90 lat obiekt widnieje w rejestrze najwyższej klasy zabytków drewnianej architektury sakralnej.
Tegoroczna odsłona „Pamiętnika Ustrońskiego” składa się z czterech działów. Dział pierwszy nazwałabym historyczną wędrówką po Ustroniu, którą rozpoczynamy od śródmieścia, od rynku, potem udajemy się na zachód, pod pagórek Kopieniec, następnie odwiedzamy naszego południowego sąsiada, czyli Wisłę, później znów wracamy do Ustronia, tym razem prawobrzeżnego Ustronia, pod wzgórze Skalica, a kończymy tę naszą „Pamiętnikową” wycieczkę na Zawodziu.
W pierwszym artykule zapraszam Państwa na rynek, czyli do salonu miasta. Salonem miasta miejsce to stało się stosunkowo niedawno, gdyż zaledwie 11 lat temu, po rewitalizacji. Ustroński rynek nie był wytyczony tradycyjnie na kształt średniowiecznych placów. Szczyci się historią sięgającą lat 60. XIX w., ale przez pierwsze stulecie swego istnienia pełnił głównie funkcję placu targowego. W swoim artykule podjęłam próbę rekonstrukcji niektórych elementów dawnej przestrzeni przyrynkowej, obecnie już nieistniejących. Jeśli chcą Państwo poznać losy mozaiki z tysiąca kawałków talerzy, która zdobiła budynek banku przez 11 lat, przyjrzeć się pierwszej tabliczce z nazwą ulicy, zobaczyć, co reklamowały dawne szyldy, pospacerować po kamiennym bruku, którym przez jakiś czas wyłożony był rynek, oraz dowiedzieć się, jakie domy przy rynku wyburzono w 1972 r., to zapraszam do lektury. Udało mi się także ustalić, ile lat istniał na rynku przystanek autobusowy – 42 lata.
Artykuły Józefa Jana Sikory zawsze dotyczą jego małej ojczyzny, czyli Gojów. Tym razem zabiera nas na wycieczkę szlakiem dziewiętnastowiecznych chałup spod Kopieńca. Tutaj też mamy rekonstrukcję. Opowieść o budulcu i konstrukcji tychże chałup, podaną w sposób bardzo szczegółowy i fachowy, zilustrowaną ciekawymi zdjęciami, opatrzonymi odręcznymi notatkami. Do tego dochodzą wspomnienia o zwyczajach panujących dawniej na wsi cieszyńskiej. Bardzo zainteresował mnie temat związany z przygotowywaniem pożywienia, który szczególnie ważny jest teraz, kiedy półki w sklepach uginają się od nadmiaru żywności, a do tego dużo żywności się marnuje. Kiedyś wszystkiego było mniej, ludzie żyli skromniej, ale pożywienie, wyprodukowane we własnym gospodarstwie, wspaniale smakowało – szwołki, prażónki, pęknięty od góry brutfaniok, kiszka, która latem znakomicie gasiła pragnienie, czy – na deser – suszone w wyndzoku pieczki.
Kolejny artykuł stanowi kontynuację naszego cyklu „sąsiedzi zza miedzy”. W tym roku Danuta Szczypka zaprasza nas do Wisły, opisując drogę wsi Wisła do letniska oraz ewolucję, jaką miejscowość ta przeszła na przestrzeni wieków. Co ciekawe, 108 lat temu przyjemna przejażdżka dorożką ze stacji kolejowej w dolnym Ustroniu do Wisły trwała godzinę. Dziś, w związku z remontem drogi, ta przejażdżka też nieraz trwa godzinę, tylko, czy można ją nazwać przyjemną? W tej drodze do letniska w pewnym momencie, w okresie międzywojennym, Wisła wyprzedziła Ustroń z kretesem. Ciekawe jest zestawienie, które zamieszcza autorka – w 1931 r. w Ustroniu przebywało ponad 3 tys. letników, a w Wiśle niecałe 2,5 tys., natomiast w 1938 r. liczba letników w Ustroniu wynosiła ponad 5,5 tys., a w Wiśle blisko 13 tys.!
W następnym artykule zapraszam Państwa na Zawodzie Górne, a dokładnie pod Skalicę. Tam 91 lat temu stanęła piękna willa o nazwie „Skalica”, będąca przykładem mało rozpowszechnionego na terenie Ustronia klasycznego stylu międzywojennego budownictwa willowego. W podobnym czasie na terenie Ustronia powstało jeszcze około 10 domów utrzymanych w podobnej stylistyce. Wszystkie istnieją oprócz właśnie willi „Skalica”, która znikła z naszego krajobrazu 8 lat temu. Piszę o tym obiekcie także dlatego, iż jego twórcami byli słynni katowiccy architekci Grünfeldowie, którzy zaprojektowali kilkadziesiąt najbardziej reprezentacyjnych obiektów w Katowicach i położyli największe zasługi dla rozwoju urbanistycznego Katowic.
Pozostajemy na Zawodziu. To właśnie 60 lat temu zapadły pierwsze decyzje, aby prawobrzeżną część naszego miasta, na Zawodziu, zmienić w wielki kompleks uzdrowiskowy. Wszyscy znamy „piramidy” i sanatorium „Równica”, kojarzymy Henryka Buszko i Aleksandra Frantę. Ale czy coś nam mówi nazwisko Andrzej Chlipalski? To krakowski architekt, lwowiak z pochodzenia, który zaprojektował na Zawodziu tylko jeden obiekt – trójskrzydłowy szpital reumatologiczny. Mało kto też dziś pamięta, że szpital okrzyknięty został „cackiem architektury polskiej”. A dlaczego – bo to świetny przykład powojennego modernizmu. Nikt jeszcze nie podejmował wcześniej tematu jego budowy, pierwotnego wyglądu i otoczenia. Pora teraz to naprawić. Naprawdę, mamy się czym chwalić.
Przechodzimy do działu drugiego, poświęconego ustroniakom oraz ustrońskim rodom.
Otwiera go tekst Anny Gluzy – „Cholewowie z „Pustek” w Ustroniu na Zawodziu”. Mówimy tutaj o Zawodziu innym, przed wielką zabudową, jaka nastąpiła od lat 60. XX w. Tutaj na Zawodzie patrzy się jak na krajobraz dawno nieistniejący, czyli „indiańskimi oczyma”, jak to określił prof. Jan Szczepański. W tym krajobrazie, na „Pustkach”, w XVIII w. pojawił się pierwszy Cholewa, który przywędrował do Ustronia z okolic Krakowa. Później ród Cholewów się rozrastał i rozrastał. Autorka bardzo szczegółowo prześledziła genealogię Cholewów z „Pustek” i tymi informacjami dzieli się w swoim artykule.
Kolejnym artykułem w tym dziale jest opowieść Elżbiety Sikory pt. „Wizerunek ojca”. Już sam tytuł sugeruje, o kim będzie mowa. To szkic do sylwetki Oldrzycha Sikory, który, gdyby żył, w bieżącym roku obchodziłby 100-lecie urodzin. Tekst stanowi kontynuację artykułu „Wizerunek matki”, opublikowanego przez autorkę w 12 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego”. Oldrzych Sikora urodził się w młodym państwie, które dopiero co pojawiło się na mapie Europy, a którego od dawna już nie ma – w Czechosłowacji. Interesująca jest wędrówka rodziny Sikorów z Koprzywnicy do Ustronia. Zamieszkali na Brzegach i tutaj pozostali. Oldrzych Sikora był w Ustroniu osobą powszechnie znaną. To znany działacz społeczny, wiciowiec, chórzysta, dyrygent chóru ewangelickiego, związany zawodowo z Kuźnią Ustroń. Bardzo cenne są również zdjęcia ilustrujące artykuł, szczególnie te z robót przymusowych w Berlinie.
W ostatnim materiale z omawianego działu przenosimy się do lat 50. XX w. w Ustroniu. Ciekawej dekady, ale dotychczas mało zbadanej i udokumentowanej. Przyszedł czas, aby to zmienić. Podjęłam próbę spojrzenia na te lata poprzez internat „Lotos” i jego wychowanki. Muszę bowiem zaznaczyć, że w okresie powojennym pojawiło się na oświatowej mapie Ustronia aż około 10 szkół średnich. Większość z nich nie istniała zbyt długo, ale to właśnie wtedy do naszej miejscowości zjeżdżała młodzież z całego regionu, a nawet z odległych zakątków Polski, aby tutaj się uczyć. Młodzież zamieszkiwała w internatach. Wychowawczynią w internacie „Lotos” była znana, wybitna pedagog Józefa Jabczyńska, której 20. rocznica śmierci przypada właśnie w tym roku. Artykuł wzbogaciłam wspomnieniami pani Józefy „Z pamiętnika wychowawcy”.
Przechodzimy do trzeciego działu – wspomnień. W naszym przypadku są to nie tylko wspomnienia. Każdy z artykułów stanowi bowiem świetny dokument czy szkic socjologiczny.
Taki jest właśnie artykuł Marii Cieślar o Ustrońskim Chórze Ewangelickim. Tekst składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwsza stanowi zarys dziejów chóru, który w zeszłym roku obchodził jubileusz 120-lecia istnienia. Z kolei druga część to osobiste wspomnienia autorki, gdyż z chórem związana jest od blisko 60 lat. Przez długie lata była także jego dyrygentką. Chór to piękna i ważna część jej życia. Tekst jest bardzo wzruszający, szczególnie kiedy autorka pisze o wspólnej radości dzielenia się muzyką i tekstem pieśni. Przywołuje również próby, które miały miejsce w latach 60. minionego wieku na „Prażakówce”. Bardzo spodobał mi się fragment: „Nie trzaskano w pośpiechu drzwiami samochodów, by zdążyć na kolejny odcinek serialu”.
Do obejrzenia francuskiego albumu wspólnoty św. Klemensa w Ustroniu, zaprasza czytelników Jacek Tołdowski, mieszkający we Francji, ale blisko związany ze Śląskiem Cieszyńskim. Autor gościł w Ustroniu w zeszłym miesiącu, opowiadając na spotkaniu w Czytelni Katolickiej o współpracy parafii św. Klemensa z parafią Saint Nizier w Lyonie we Francji, która rozpoczęła się po stanie wojennym, w 1984 r., i trwa do dzisiaj. Tematyka współpracy obydwu parafii stanowi bardzo ważny rozdział w najnowszej historii nie tylko wspólnoty św. Klemensa, ale również Ustronia. Narodziły się wtedy przyjaźnie, które są kontynuowane. Bardzo się cieszę, że Jacek Tołdowski podjął się udokumentowania tychże działań w naszym periodyku. Działań skupionych wokół ustrońskich rodzin, m.in. Suchanków, Korczów, Franków i Jurczyńskich. Powstała pierwsza część, obejmująca lata 1984-1987. Temat będzie kontynuowany.
Kolejny artykuł wspomnieniowy znów zabiera nas w świat muzyki. Festiwal „Viva il canto” kojarzy nam się głównie z Cieszynem. Mało kto pamięta, że w Ustroniu, w latach 2001-2004, odbyło się kilka znaczących, pięknych koncertów w ramach tegoż wydarzenia. Opowiada o nich w swoim tekście Halina Żelińska-Mika, która była odpowiedzialna za finanse czternastu edycji festiwalu, w latach 1992-2005. Poznajemy zatem festiwal „od kuchni”, z pierwszej ręki. Halina Żelińska-Mika znana jest czytelnikom „Pamiętnika” jako autorka rodzinnych historii, a teraz, jak podkreśla, nadszedł czas, aby opisać własne przeżycia związane z uczestniczeniem w tym ważnym wydarzeniu muzycznym.
Udajemy się Manhatan. Do odwiedzin na tym najwyższym ustrońskim osiedlu zaprasza Stanisław Lebiedzik w artykule „Ustrońskie osiedle Manhatan – jakie było, jakie jest, jakie będzie”. To nie tylko wspomnienia i dokument, to przede wszystkim świetny szkic socjologiczny. Spojrzenie na osiedle z perspektywy ludzi, jego mieszkańców, oraz relacji łączących ich dawniej i obecnie. Mimo niezbyt optymistycznej diagnozy, autor kończy swój artykuł stwierdzeniem: „Mój Manhatanie, czeka cię lepszy okres, jeszcze tylko kilka lat, może kilkanaście...”. Całość dopełniają informacje na temat historii osiedla, której początek należy łączyć z rokiem 1970, oraz archiwalne i współczesne zdjęcia, a także oryginalny plan autorstwa architekta Leonarda Grossa, zatwierdzony do realizacji w 1973 r., ze znikomą ilością miejsc parkingowych.
Ostatni tekst w dziale wspomnieniowym to opowieść Krystyny Wineckiej-Windholz z dalekiej Australii. Tym razem autorka opisuje odwiedziny w Ustroniu bliższych i dalszych krewnych rodziny Windholzów. Początkowo miejscem spotkań był dom przy obecnej ul. Ignacego Daszyńskiego 72, gdzie zamieszkiwały kolejne pokolenia tegoż rodu. Później Krysia i Otek Windholzowie, kiedy bywali w Ustroniu, zapraszali do naszego miasta swoich krewnych z zagranicy, którzy do dziś są jego nadzwyczajnymi „ambasadorami”, jak ich nazwała autorka.
Przed nami ostatni dział „Pamiętnika Ustrońskiego”. Tworzy go reportaż, którego tematyka nigdy w Ustroniu nie zostanie skazana na niepamięć. Dzień 9 listopada to nasza bardzo lokalna rocznica. Dobrze, że wypadki, które miały miejsce o świcie 9 listopada 1944 r. upamiętniają: ulica 9 Listopada, pomnik oraz tablice pamiątkowe. Autorka reportażu, Alicja Michałek, prezentuje materiał pt. „Śladami listopadowej tragedii” w 75. jej rocznicę. Opiera się głównie na doświadczeniach badawczych, które posłużyły jej do stworzenia filmu dokumentalnego, wyświetlanego w zeszłym miesiącu w Muzeum Ustrońskim. Tutaj rozszerzyła swój tekst o pełniejsze relacje świadków tychże wydarzeń. Reportaż jest próbą odpowiedzi na pytanie, jaką rolę odgrywa pamięć tamtych wydarzeń we współczesnym Ustroniu oraz co było główną przyczyną tej wielkiej tragedii. Szczególnie należy podkreślić zaangażowanie Tadeusza Podżorskiego z Hermanic, który kiedy rozgrywały się te wypadki miał 10 lat, a dziś dzieli się z nami tą historią, gdyż doskonale ją zapamiętał i nigdy nie zapomni.
W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować grupie moich współpracowników z Towarzystwa Miłośników Ustronia, którzy pomagają mi na wielu płaszczyznach przy powstawaniu książki. W tym roku byli to: Anna Gluzianka, Elżbieta Sikora, i Michał Pilch. Za skład książki i wydanie odpowiedzialni byli Kazimierz Heczko i Ágnes Nagy z Galerii „Na Gojach” w Ustroniu, a za druk Offsetdruk i Media z Cieszyna. Wszystkim serdecznie dziękuję. Bardzo dziękuję również naszym partnerom projektowym – Miastu Ustroń i Powiatowi Cieszyńskiemu oraz darczyńcom i sponsorom, którzy współfinansowali wydanie książki. Ich pełny wykaz znajdą Państwo na początku pozycji.

Spotkanie promocyjne uświetnił występ ustrońskiego wokalisty Andrzeja Sikory.

[2019.3] "Pooglądajmy i powspominajmy" [spotkanie popularyzujące 21 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (19 lutego 2019 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

W dniu 19 lutego 2019 r. w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu odbyło się spotkanie popularyzujące najnowszy, 21 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Organizatorami wydarzenia były – Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. Rozpoczął Michał Pilch omówieniem zawartości periodyku, a następnie Bożena Kubień przedstawiła prezentację multimedialną pt. „Pooglądajmy i powspominajmy”, składającą się z wybranych fotografii pochodzących z publikacji. W komentowanie zdjęć włączyli się obecni na spotkaniu autorzy – Anna Gluza, Elżbieta Sikora Anna Guznar, Józef Jan Sikora, Piotr Zwias oraz wspomniany Michał Pilch. Tradycyjnie dopisała publiczność, wśród której znaleźli się nie tylko ustroniacy, ale również goście z Katowic.

[2019.2] Prelekcja pt. "Patroni ustrońskich ulic - Andrzej Broda (1832-1902)" (5 lutego 2019 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu

Odpowiadając na zaproszenie Stowarzyszenia Kobiet Ewangelickich, w dniu 5 lutego 2019 r. Bożena Kubień wygłosiła prelekcję połączoną z prezentacją multimedialną fotografii pt. „Patroni ustrońskich ulic – Andrzej Broda (1832-1902)”. Po wykładzie wywiązała się ożywiona dyskusja, dotycząca historii Ustronia, stojąca na wysokim poziomie merytorycznym. Takie zaangażowanie słuchaczy w sprawy naszego lokalnego dziedzictwa ogromnie cieszy!!!

Andrzej Broda urodził się 30 listopada 1832 r. w Goleszowie jako syn rolnika Jerzego Brody i Marii z domu Niemiec. Po ukończeniu miejscowej szkoły ludowej uczęszczał do gimnazjum ewangelickiego w Cieszynie. Następnie wyjechał na dwuletni kurs modelarstwa i rzeźbiarstwa meblowego do Wiednia. Po powrocie podjął pracę w arcyksiążęcej hucie w Ustroniu w charakterze modelarza. Po zawarciu związku małżeńskiego, około 1857 r. przeniósł się stałe do Ustronia i zamieszkał wraz z żoną Anną (1837-1905) w domu teściów Sztwiertniów. Anna i Andrzej Brodowie doczekali się jednej córki – Anny Brody-Kożdoń (1860-1941). W latach 60. XIX wieku Andrzej Broda zakupił od parafii rzymskokatolickiej ziemię, położoną pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Marii Konopnickiej, Andrzeja Brody, Piękną i Ignacego Daszyńskiego. Na jednej z nabytych parcel w 1870 r. wybudował duży, dwukondygnacyjny dom mieszkalny o numerze konskrypcyjnym 152 (obecnie ul. Marii Konopnickiej 7). Nieopodal zaś stanął mniejszy, parterowy budynek o numerze konskrypcyjnym 153 (obecnie ul. Marii Konopnickiej 5), składający się z części mieszkalnej oraz przybudówki, w której urządził duży warsztat stolarstwa artystycznego. Prowadził go do 1900 r., zatrudniając 2-3 pracowników. Andrzej Broda był nie tylko rzemieślnikiem, ale również artystą, spod którego dłuta wychodziły pięknie rzeźbione meble. W niedługim czasie jego wyroby zyskały uznanie niemal w całym regionie. Wyspecjalizował się również w modelarstwie, wykonując dla arcyksiążęcej odlewni w Ustroniu bardziej skomplikowane modele.
Przez ponad 40 lat Andrzej Broda odgrywał wybitną rolę w życiu samorządowym i gospodarczym Ustronia. Wiele czasu poświęcał na działalność społeczną, zyskując swą postawą zaufanie miejscowej ludności. W związku z tym wybrany został na członka Wydziału Gminnego, którą to funkcję pełnił w okresie od 19 marca 1861 r. do 15 lipca 1879 r. oraz od 9 października 1882 r. do 15 stycznia 1902 r. Natomiast przez blisko 20 lat – od 9 października 1882 r. do połowy 1901 r. Andrzej Broda stał na czele wspomnianego Wydziału jako przełożony gminy zwany burmistrzem (w latach 1882-1894 Urząd Gminy Ustroń mieścił się w jego domu, bowiem nie istniał wtedy jeszcze obiekt ratusza).
Andrzej Broda angażował się ponadto w działalność lokalnych organizacji – Kasyna Rolniczego, Ochotniczej Straży Pożarnej, Kasy Spółdzielczej oraz Towarzystwa Upiększania Ustronia.
26 czerwca 1901 r. Broda zrezygnował z funkcji burmistrza ze względu na zły stan zdrowia. 21 listopada 1901 r. wziął po raz ostatni udział w posiedzeniu Wydziału Gminnego, nie dotrwawszy jednak do końca obrad, co w protokole tak zapisano: Pan Andrzej Broda wstrzymał się od głosowania i oddalił się przed zamknięciem ponieważ był słaby. W niespełna dwa miesiące później, 15 stycznia 1902 r. rak żołądka (Magenkrebs) – jak zapisano w Księdze Zgonów – spowodował jego śmieć. Pochowany został dnia 18 stycznia na cmentarzu ewangelickim w Ustroniu.

[2019.1] Spotkanie popularyzujące 21 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (4 lutego 2019 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Na zaproszenie Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń w dniu 4 lutego 2019 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego gościła Bożena Kubień. Comiesięczne spotkanie emerytowanych ustrońskich kuźników było okazją do zaprezentowania 21 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Prelegentka omówiła najnowsze wydawnictwo, okraszając swe wystąpienie pokazem multimedialnym fotografii pochodzących z „Pamiętnika”.
„Pamiętnik Ustroński” to wydawnictwo o tak dużej już renomie, na tak wysokim poziomie zarówno wydawniczym, jak i merytorycznym co do opracowań tekstów, (...) z wysokim warsztatem, który oparty jest w dużej mierze na historycznych źródłach, na niewiarygodnej tytanicznej pracy, którą wykonują autorzy artykułów. Jest to fenomenalny materiał, który został w niewiarygodny sposób precyzyjnie opracowany, udokumentowany i zapisany – mówił Ireneusz Szarzec podczas promocji 21 tomu publikacji. Pierwszy tom liczył 15 stron. Ten ma dużo, dużo więcej. Ale zawartość merytoryczna jest równie wartościowa – dodał długoletni burmistrz Miasta Ustroń, a obecnie radny Powiatu Cieszyńskiego.

Spotkaniu promocyjnemu, odbywającemu się w dniu 18 grudnia 2018 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego, towarzyszył występ Janusza Śliwki, niegdyś członka legendarnego zespołu instrumentalno-wokalnego „Czantory” (później „Delta”). Nie mogło zabraknąć również wspomnień i anegdot jego „zespołowego” kolegi – Piotra Zwiasa – z licznych tras koncertowych z lat 70. XX wieku. Wywiad z Piotrem Zwiasem, przywołujący klimat tamtych lat, można przeczytać właśnie w najnowszej edycji „Pamiętnika”. Prezentacji całości wydawnictwa dokonała Bożena Kubień, mówiąc:

Drodzy Państwo! Miło mi zaprezentować kolejny, 21 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. „Pamiętnik” to nie tylko wydawnictwo regionalne z długoletnią tradycją, ale także jedyne w swoim rodzaju forum dyskusji o dziedzictwie, historii, kulturze, współczesności i przyszłości zarówno Ustronia, jak i – patrząc szerzej – Śląska Cieszyńskiego. Ale głównym pretekstem do rozważań autorów jest właśnie Ustroń, co więcej Ustroń stanowi też element ich fascynacji, pasji, nowych poszukiwań i odkryć badawczych. Autorzy koncentrują się w swoich tekstach zarówno na materialnych, jak i niematerialnych aspektach naszego wspólnego dziedzictwa, nieraz bardzo wielowątkowego ustrońskiego dziedzictwa, będącego wytworem przenikania się kultur, religii, idei, wartości. Dziedzictwo to także nasza pamięć i tożsamość. A w dzisiejszych czasach, w dobie Internetu, rośnie właśnie znaczenie dziedzictwa kulturowego, bo coraz częściej i coraz odważniej wykorzystuje się przeszłość do współczesnych celów. I to również obserwujemy w Ustroniu, bowiem dobrze udokumentowana i zaprezentowana w sposób ciekawy historia staje się doskonałym narzędziem do promocji miasta. A Ustroń nie powstał wczoraj, tylko ma piękną i przebogatą tradycję – na różnych polach – co powinno być przedmiotem dumy naszych mieszkańców oraz przyciągać turystów.
21 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” – tak jak i poprzednie roczniki – podzielony jest na poszczególne działy tematyczne, wyodrębnione dużą fotografią. Zatem rozpoczynamy tę „pamiętnikową” podróż po dziejach Ustronia.
Dział I tworzą artykuły dotyczące różnych aspektów dawnej kultury, a ściślej sztuki oraz przejawów jej pięknych elementów w obecnej przestrzeni publicznej miasta. Ale także zawarta jest w tym dziale spora dawka dobrze udokumentowanej historii (wzbogaconej treściami zawartymi w przypisach), tym razem sięgającej nawet XVIII wieku, co nie zdarza się zbyt często.
Dział ten rozpoczyna artykuł mojego autorstwa poświęcony gmachowi ustrońskiego ratusza w pierwszym siedemdziesięcioleciu jego istnienia, czyli w latach 1894-1964. W przyszłym roku będziemy obchodzić 125.rocznicę powstania ratusza, który obecnie wśród wielu budowli publicznych w mieście zasługuje na miano tej pierwszej. W swoim tekście skupiłam się głównie na poszukiwaniu w obecnym wyglądzie i wystroju ratusza pierwotnych elementów architektonicznych, które przetrwały do dzisiaj i stanowią obecnie uroczą ozdobę elewacji gmachu. Zaintrygowała mnie także pierwotna funkcja obiektu, bo Urząd Gminy nie zajmował wtedy zbyt wielu pomieszczeń w ratuszu. Głównie mieściły się w nim różne obiekty handlowo-usługowe oraz areszt, ale przede wszystkim mieszkania dla nauczycieli. Jeśli Państwo chcą się dowiedzieć, gdzie w ratuszu znajdowały się wówczas mieszkania dla żonatych, a gdzie dla nieżonatych nauczycieli – odsyłam do artykułu. Udało mi ustalić też wszystkich projektantów i budowniczych ratusza, którymi byli Austriak, Niemiec i Czech. Pragnę też zwrócić uwagę na opisany w artykule aspekt organizowania wówczas przetargów i prowadzenia inwestycji przez gminę. Dążono bowiem do tego, aby pieniądze nie poszły w obce ręce, ale pozostały w gminie, stąd wiele prac zlecano ustroniakom, dbając w ten sposób o mieszkańców miasteczka.
Kolejny materiał to artykuł z cyklu „sąsiedzi zza miedzy”. Tym razem, po Brennej, Goleszowie i Nydku, przyszedł czas na naszego północnego sąsiada, czyli na Skoczów. Autorką tekstu jest Diana Pieczonka-Giec, historyk sztuki, kierownik Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich oraz prezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa. Należy pamiętać, że autorzy piszący do cyklu „sąsiedzi zza miedzy” mają za zadanie nie tylko zaprezentować swoją miejscowość, ale zwrócić uwagę na jej wspólne wątki z Ustroniem. Tutaj autorce znakomicie się to udało. Tekst ten to doskonała dawka historii, okraszona rozbudowanymi przypisami naukowymi. No i wyczuwamy tutaj rękę zawodowego historyka sztuki, bo sporo w artykule pojawia się wątków rzeźbiarskich i malarskich, poprzez omówienie dzieł skoczowianów – rzeźbiarza Wacława Donaya i grafika Edwarda Biszorskiego, które również dotyczą Ustronia oraz znajdują się w przestrzeni publicznej naszego miasta.
Przed nami następny artykuł na temat ustrońskiej rzeźby „Hutnik”. Alicja Michałek już od ponad 10 lat zajmuje się tym fascynującym zabytkiem naszej kultury materialnej. To właśnie z jej inicjatywy i dzięki jej staraniom rzeźba po prawie 80 latach poniewierki trafiła z powrotem do Ustronia, została pięknie odnowiona i dziś zdobi elewację północną Muzeum Ustrońskiego. W zamieszczonym w „Pamiętniku” materiale autorka odkrywa kolejne tajemnice związane z losami „Hutnika”. Od ustrońskim „Hutniku” mówi się rzeźba, posąg, figura, obiekt, a ja ośmielę się stwierdzić, że po tylu zabiegach związanych z odzyskaniem, a następnie renowacją „Hutnika” przyszedł czas, aby mówić o nim pomnik „Hutnika” i byłby to najstarszy pomnik w naszym mieście.
Dział pierwszy zamyka artykuł mojego autorstwa poświęcony jednej z najpiękniejszych budowli w centrum miasta. Mowa tutaj o obiekcie pod adresem Rynek 4, określanym dziś także jako „Centrum pod Jednym Dachem”, który przez długie lata był Szkołą Powszechną nr 1, a następnie Szkołą Podstawową nr 1. Gmach ten zawsze zachwycał mnie swoim wyglądem, dlatego z uporem szukałam archiwaliów – czyjego autorstwa jest to projekt i kto obiekt ten zbudował. W tym roku udało się, teraz wszystko już jasne. Cieszyński baumeister Adalbert Krasny na początku XX wieku zaprojektował i zbudował w Ustroniu kilka szkół, w tym również tę naszą „jedynkę”, co miało miejsce w 1902 r. W swoim artykule skupiłam się głównie na historii powstawania tego obiektu oraz wyglądzie elewacji frontowej, gdyż poza wysoką wartością estetyczną gmach ten posiada unikatowy w skali miasta tzw. francuski kostium fasady.

[2018.3] Narodowe Czytanie "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego w Ustroniu (7 września 2018 r., Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Wantuły w Ustroniu)

Narodowe Czytanie „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego w Ustroniu to wspólny projekt Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Jana Wantuły oraz Towarzystwa Miłośników Ustronia.
Spotkanie, które odbyło się 7 września 2018 r., prowadził dyrektor ustrońskiej biblioteki Krzysztof Krysta, nawiązując na wstępie do 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Lektura Żeromskiego, powstała w 1924 r., znakomicie wpisywała się zatem w tegoroczne obchody tak ważnej dla naszego kraju uroczystości.
W pierwszej części spotkania fragmenty „Przedwiośnia” czytali: Magdalena Lupinek, Dorota Mendrek, Artur Kluz, Przemysław Korcz, Monika Niemiec i Marek Landowski.
Z kolei jego druga odsłona osadzona została w ustrońskich realiach dzięki ilustrowanej prelekcji Bożeny Kubień, pt. Ikony ustrońskiej moderny. „Szklane domy” w krajobrazie międzywojennego uzdrowiska.
Wydarzeniu towarzyszyła wystawa archiwalnych fotografii „W międzywojennym Ustroniu”.


Bożena Kubień – Ikony ustrońskiej moderny. „Szklane domy” w krajobrazie międzywojennego uzdrowiska.
[fragmenty ilustrowanej prelekcji, przygotowanej na Narodowe Czytanie „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego w Ustroniu]

(...) moderna czy też modernizm był nowoczesnym ruchem artystycznym występującym w sztuce właśnie w okresie międzywojennym, czyli w tych realiach, w których osadzona jest powieść Żeromskiego. Jest wiele określeń identyfikujących ten prąd artystyczny. Mówi się też o nim funkcjonalizm, awangarda, a ze względu na użycie szkła na niespotykaną dotychczas skalę, budownictwo modernistyczne nazwano „szklanymi domami”.
Założenia ruchu modernistycznego były rewolucyjne, szczególnie jeśli chodzi właśnie o architekturę. Twórcami tego okresu kierowała silna fascynacja nowinkami technicznymi i materiałowymi, takimi jak żelazobeton czy szkielet stalowy, a także dążenie do odcięcia się od przeszłości i zaprojektowanie czegoś nowego, innego, prostego i zarazem funkcjonalnego. (...) Charakterystyczną cechą moderny była prosta forma połączonych ze sobą prostopadłościanów czy sześcianów, a ponadto: płaskie dachy, pasma okien, duże przeszklenia, bardzo oszczędna dekoracja elewacji, gładkie tynki zazwyczaj pomalowane na biało. W ten sposób chciano podkreślić piękno bryły, wyrażone poprzez uskoki, zaokrąglenia, nawiązujące do stylu okrętowego. Stosowano właśnie okrętowe, okrągłe okna zwane bulajami, a daszki i nadbudówki stylizowano na mostki kapitańskie. To wszystko było bardzo spójne i proporcjonalne. Po prostu piękne.
W Polsce modernizm był nierozerwalnie związany z procesem odradzania się kraju po odzyskaniu niepodległości. Wtedy polskie władze stanęły przez wyzwaniem zaprojektowania nowego państwa i zbudowania go od podstaw. Temu właśnie miała służyć również modernistyczna architektura. (...) Ruch awangardowy miał ogromny wpływ na kształtowanie się architektury dużych miast. (...) A mały Ustroń miał to szczęście, że leżał w autonomicznym wówczas województwie śląskim, które w okresie dwudziestolecia międzywojennego było najszybciej rozwijającym się obszarem Polski. Natomiast tę naszą, wtedy głównie rolniczą część Śląska Cieszyńskiego, władze wojewódzkie starały się ożywić poprzez rozwój turystyki, budowę ciekawej, nowoczesnej infrastruktury sportowej oraz lecznic klimatycznych. (...)
(...) Osobiście ustrońską modernę uwielbiam, fascynuje mnie ona od lat i cały czas prowadzę badania w tym zakresie, dzieląc się swymi odkryciami m.in. w „Pamiętnikach Ustrońskich”. To oczywiście jest jeszcze temat nieskończony, badania cały czas trwają. Spośród ponad 100 międzywojennych budynków modernistycznych, które zidentyfikowałam na terenie Ustronia, tylko ponad 20 posiada cechy czystej, tzw. białej moderny. Ze względów czasowych, przygotowałam na dzisiejsze spotkanie subiektywny przegląd 12 ikon moderny w Ustroniu, czyli tych budynków, które posiadają najwięcej jej cech stylowych. Pod uwagę wzięłam również to, że obiekty te nie były tylko domami mieszkalnymi, ale służyły także celom publicznym, miały swoje nazwy i działały w nich pensjonaty czy też inne placówki publiczne. Zapraszam Państwa na spacer.

Na trasie wirtualnego spaceru znalazło się 12 obiektów – ikon ustrońskiej międzywojennej moderny. Oto ich wykaz (uwaga: nazwy tych obiektów są pierwotne, a nie obecne):
1). Willa „Słoneczna” (ul. Myśliwska na Wyrchowinie)
2). Dom wypoczynkowy „Pokój” (ul. Wczasowa w Jaszowcu)
3). Willa „Źródło Żelaziste” (ul. Gościradowiec na Zawodziu)
4). Willa „Bajka” (ul. Lecznicza na Zawodziu)
5). Policyjny Dom Zdrowia im. Marszałka Józefa Piłsudskiego (ul. Józefa Kreta w Nierodzimiu)
6). Willa „Gabriela” (ul. Andrzeja Brody w Centrum)
7). Pawilon główny basenu kąpielowego (ul. Michała Grażyńskiego w Centrum)
8). Willa „Pałacyk” (ul. Słoneczna w Centrum)
9). Dom Spółdzielczy Ogólnego Stowarzyszenia Spożywczego i Oszczędnościowego, czyli tzw. Konzum (ul. Partyzantów w Centrum)
10). Willa „Lotos” (ul. Piękna na Wyrchowinie)
11). Willa „Biała” (ul. Partyzantów)
12). Willa „Astra” (ul. Michała Grażyńskiego).

[2018.2] Prelekcja pt. "Ilustrowana opowieść o ustrońskiej synagodze" (4 czerwca 2018 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Odpowiadając na zaproszenie Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń, w dniu 4 czerwca 2018 r. Bożena Kubień wygłosiła prelekcję zatytułowaną „Ilustrowana opowieść o ustrońskiej synagodze”, stanowiącą jednocześnie popularyzację najnowszego, 20 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Izraelicki Dom Modlitwy tylko przez 37 lat (1902-1939) obecny był w miejscowym krajobrazie. Dzisiaj niewielu ludzi go pamięta. Pozostał na kilku zaledwie pocztówkach i fotografiach, a także szkicach i planach odkrytych przez prelegentką rok temu. Te ostatnie właśnie najbardziej zafascynowały słuchaczy. Wraz z nastaniem okupacji synagoga z Ustronia podzieliła los innych tego typu obiektów. Gdyby ocalała, zapewne byłaby dziś zabytkiem najwyższej rangi... (bk)

[2018.1] "Wirtualna wędrówka po Ustroniu - dawnym i współczesnym" [spotkanie popularyzujące 20 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (20 lutego 2018 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

W ramach działań popularyzujących najnowszy, 20 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, podejmowanych w ostatnich tygodniach przez Towarzystwo Miłośników Ustronia, znalazło się także spotkanie, które odbyło się 20 lutego 2018 r. w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu. Rozpoczął Michał Pilch omówieniem zawartości periodyku, a następnie Bożena Kubień przedstawiła prezentację multimedialną pt. „Wirtualna wędrówka po Ustroniu – dawnym i współczesnym”, składającą się z wybranych fotografii pochodzących z publikacji. W komentowanie zdjęć włączyli się obecni na spotkaniu autorzy – Anna Gluzianka, Anna Guznar, Elżbieta Sikora, Halina Żelińska-Mika, Stanisław Lebiedzik oraz wspomniany Michał Pilch. Tradycyjnie dopisała publiczność, dla której tego typu wydarzenia stanowią doskonałą lekcję wiedzy o naszym mieście i regionie. Współorganizatorem spotkania był ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. (bk)

[2017.4] Promocja 20 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (16 grudnia 2017 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

W dniu 16 grudnia 2017 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego odbyła się promocja jubileuszowego, 20 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Wydarzenie tradycyjnie zaszczyciło swą obecnością liczne grono pasjonatów historii oraz dziedzictwa kulturowego Ustronia i Śląska Cieszyńskiego. Nie zabrakło oczywiście autorów, redaktorów, sponsorów, a także przedstawicieli lokalnego samorządu w osobach Artura Kluza – przewodniczącego Rady Miasta Ustroń oraz Katarzyny Czyż-Kaźmierczak – naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Ustroń.
Spotkanie prowadziła redaktor wydawnictwa Bożena Kubień, która dokonała również prezentacji i zarazem recenzji najnowszej odsłony „Pamiętnika” (pełna treść wystąpienia dostępna jest w zakładce: WYDAWNICTWO). Przedtem jednak miał miejsce wykład dr. hab. Grzegorza Studnickiego z Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie pt. „Ustroń a tożsamość miejsc i ludzi – proces, projekt, narracja...”. Prelegent zwrócił uwagę na fakt, iż wydawca „Pamiętnika” – Towarzystwo Miłośników Ustronia – na bogatą tradycję, sięgającą blisko 130 lat. Powstało w 1888 r., początkowo funkcjonując pod nazwą Towarzystwo Upiększania Ustronia. W tym samym okresie, w Ustroniu powstały też inne organizacje o podobnym charakterze, a mianowicie Polskie Kółko Pedagogiczne (później Polskie Towarzystwo Pedagogiczne) oraz Katolickie Kółko Rolnicze i Oświaty wraz z Czytelnią (później Czytelnia Katolicka), również pielęgnujące pamięć o przeszłości. Grzegorz Studnicki podkreślił, że „Wydawnictwo „Pamiętnik Ustroński” wpisuje się w szereg działań popularyzatorskich, jakie pojawiały się na przestrzeni XIX i XX wieku w prasie. (...) „Pamiętniki” można analizować jako jedno z narzędzi tworzących tożsamość tego miejsca, ukazujących zakorzenienie ludzi w przeszłości, a te stają się częścią praktyk, określanych mianem kultury pamięci, kultury historycznej, mających na celu podtrzymywać tożsamość mieszkańców. (...) Dzięki tego typu publikacjom, w których pojawiają się wspomnienia mieszkańców, to co ma charakter pamięci prywatnej, rodzinnych historii, ma szansę stać się częścią budowania pamięci i tożsamości zbiorowej mieszkańców miasta”.
Podczas promocji z muzycznym akcentem wystąpiła Edyta Cymer – wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów, studentka Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, uczestniczka programu telewizyjnego „The Voice of Poland”. (bk)

[2017.3] Wykład "Dr inż. Henryk Raszka (1937-2014) - autor konstrukcji budowlanych nowoczesnych kościołów na ziemi cieszyńskiej, obiektów uzdrowiskowych w ustrońskiej dzielnicy Zawodzie oraz śląskich osiedli mieszkaniowych" (21 listopada 2017 r.)

W dniu 21 listopada 2017 r. postać zasłużonego ustroniaka – konstruktora budowlanego dra inż. Henryka Raszkę – w 80. rocznicę urodzin przypomniała Bożena Kubień. Wykład połączony był z prezentacją multimedialną archiwalnych i współczesnych fotografii, głównie obiektów, których konstrukcje opracował bohater prelekcji. Nie bez powodu spotkanie odbyło się w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej przy pl. ks. Karola Kotschego 4 w Ustroniu, bowiem projekt konstrukcji tegoż budynku również wykonał Henryk Raszka. Wydarzenie zaszczyciło swą obecnością liczne grono osób z Ustronia, Cieszyna i Katowic związanych z branżą budowlaną, których los zetknął na swej drodze zawodowej z naszym konstruktorem. Po wykładzie nastąpił więc czas na ciepłe, wzruszające wspomnienia.
Henryk Raszka był postacią bardzo znaną i szanowaną nie tylko w Ustroniu, ale na całym Śląsku Cieszyńskim, doświadczonym projektantem konstrukcji budowlanych. Listopadowa prelekcja stała się więc okazją, aby osobę zmarłego przed trzema laty inżyniera przypomnieć i odkryć na nowo. Opracował konstrukcje wielu nowoczesnych kościołów na ziemi cieszyńskiej, głównie ewangelicko-augsburskich (Bażanowice, Wisła Jawornik, Cieszyn Marklowice, Puńców, Brenna), ale również miał na swoim koncie kościoły rzymskokatolickie (Ustroń Hermanice, Katowice) i polskokatolicki (Częstochowa). Współpracował w tym względzie z cenionymi w naszym regionie architektami, m.in. Karolem Gasiem, Edwardem Kisielem, Zbigniewem Kołderem czy Stanisławem Kwaśniewiczem. Uczestniczył ponadto w powstawaniu dzielnicy uzdrowiskowej w Ustroniu Zawodziu, pracując w miejscowym Oddziale Pracowni Projektów Budownictwa Ogólnego w Katowicach. Tenże zespół, skupiony wokół autorskiego biura czołowych śląskich architektów Henryka Buszko i Aleksandra Franty, odegrał w drugiej połowie XX wieku znaczącą rolę w kształtowaniu przestrzeni publicznej oraz kreowaniu modernistycznego oblicza zabudowy naszego regionu, a jego realizacje interpretowane są dziś jako jedne z najważniejszych ikon śląskiej architektury. Całość założenia okrzyknięto jednym z najoryginalniejszych układów urbanistycznych, jakie powstały w Polsce po II wojnie światowej, wyróżniającym się monumentalną skalą i niebanalną formą.
Henryk Raszka urodził się 24 stycznia 1937 r. w Cieszynie jako najstarszy z trojga dzieci Józefa Raszki i Anny z domu Lewak. Przyszedł na świat w rodzinie od pokoleń związanej z profesją budowlaną, albowiem zarówno jego ojciec, jak i dziadek Robert Lewak byli w pierwszej połowie XX stulecia znanymi cieszyńskimi budowniczymi, projektantami i wykonawcami wielu obiektów, prywatnych oraz użyteczności publicznej. Zawód tenże przeszedł nie tylko na Henryka, ale również na jego młodsze rodzeństwo – brata Roberta i siostrę Annę. W 1961 r. ukończył studia na Wydziale Budownictwa Przemysłowego i Ogólnego Politechniki Śląskiej im. Wincentego Pstrowskiego w Gliwicach, uzyskując tytuł magistra inżyniera budownictwa przemysłowego i ogólnego z zakresu specjalności konstrukcji budowlanych. W latach 60. XX wieku związany był zawodowo głównie z Cieszynem, zaś od następnej dekady – z Katowicami oraz ze wspomnianym Ustroniem, gdzie wówczas zamieszkał, a później otworzył własne Biuro Projektowe. Dnia 26 stycznia 1993 r. obronił na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki rozprawę doktorską pod tytułem „Analiza sił wewnętrznych w wysokich budynkach ścianowych z kruszywowych betonów lekkich z uwzględnieniem zjawisk reologicznych” i uchwałą Rady tegoż Wydziału uzyskał stopień naukowy doktora nauk technicznych. Równolegle z pracą zawodową Henryk Raszka pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji społecznych w stowarzyszeniach branżowych. Był także członkiem Towarzystwa Miłośników Ustronia. Za działalność zawodową – projektową oraz związane z nią osiągnięcia – został wyróżniony wieloma odznaczeniami, w tym Medalem im. prof. Ludomira Suwalskiego, który sobie szczególnie cenił. Zmarł 12 czerwca 2014 r. i spoczął w rodzinnym grobowcu Lewaków i Raszków na cmentarzu ewangelickim przy ul. Bielskiej w Cieszynie. (bk)

[2017.2] "Bo piękno na to jest, by zachwycało" - wernisaż retrospektywnej wystawy dzieł Bogusława Heczko (18 czerwca 2017 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

W dniu 18 czerwca 2017 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego odbył się wernisaż retrospektywnej wystawy dzieł Bogusława Heczko z okazji 90. urodzin malarza, pt. „Bo piękno na to jest, by zachwycało”. Podczas uroczystości nestor ustrońskich artystów otrzymał wyjątkowe polskie odznaczenie – Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, nadany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wniosek Towarzystwa Miłośników Ustronia. Trzeba też dodać, iż należący od 1992 r. do TMU Bogusław Heczko, w dniu 25 kwietnia 2017 r. otrzymał tytuł Członka Honorowego naszej organizacji.
Twórczość Jubilata przybliżył oraz jego najnowsze wydawnictwo pt. „Patrząc wstecz” zaprezentował prof. Marek Rembierz. Wydarzeniu towarzyszył koncert zespołu „Tekla Klebetnica”.
Współorganizatorami wernisażu byli: Miasto Ustroń, Muzeum Ustrońskie, Stowarzyszenie Twórcze „Brzimy”, Galeria „Rynek” oraz Towarzystwo Miłośników Ustronia.
Panu Bogusiowi serdecznie gratulujemy, a z okazji zaszczytnego Jubileuszu 90. urodzin życzymy dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności! (bk)

[2017.1] Ustroń oraz jego mieszkańcy - dawniej i współcześnie [spotkanie popularyzujące 19 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (21 lutego 2017 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

W ramach działań popularyzujących najnowszy, 19 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, podejmowanych w ostatnich tygodniach przez Towarzystwo Miłośników Ustronia, znalazło się także spotkanie, które odbyło się 21 lutego 2017 r. w sali Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu. Jak zwykle dopisała publiczność, zarówno mieszkańcy naszego miasta, jak i goście z Cieszyna oraz Cisownicy, mający ustrońskie korzenie. Rozpoczął Michał Pilch omówieniem zawartości periodyku, a następnie Bożena Kubień przedstawiła prezentację multimedialną „Ustroń oraz jego mieszkańcy – dawniej i współcześnie”, składającą się z fotografii pochodzących z publikacji. W komentowanie zdjęć z ożywieniem włączyli się obecni na spotkaniu autorzy, m.in. Halina Żelińska-Mika, Józef Sikora, a także Stanisław Hławiczka, o którego przodkach przeczytamy w wydawnictwie. Wydarzenie, współorganizowane przez ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego, okazało się znakomitą lekcją edukacji regionalnej.
Artykuły tworzące 19 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” ilustruje łącznie 265 pięknych fotografii, głównie archiwalnych (nieraz unikatowych), ale nie zabrakło też współczesnych ujęć miejscowości. Książkę można jeszcze nabyć w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego, w Miejskiej Informacji Turystycznej na rynku oraz na Parafii Ewangelicko-Augsburskiej.

Bożena Kubień

* * *

19 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” zawiera 17 obszernych tekstów napisanych przez 13 autorów.

Dział I – Dzieje wybranych instytucji (m.in. szkół, organizacji, przedsiębiorstw):
Bożena Kubień – „Od Policyjnego Domu Zdrowia im. Marszałka Józefa Piłsudskiego do Szkoły Podstawowej nr 6 im. Józefa Kreta w Nierodzimiu”. Autorka przytacza mało znane wydarzenia związane z tym obiektem. Niewiele osób pamięta, że w latach 1938-1939 oraz 1945-1952 w opisywanym budynku działał Uniwersytet Ludowy Ziemi Cieszyńskiej. Opracowanie zilustrowane jest zarówno archiwalnymi, jak i współczesnymi fotografiami.
Józef Sikora – „>>Szanownej Publiczności ogłaszamy, że wapno pierwszorzędnej jakości wypalamy<<. O pracy dawnych ustrońskich wapienników”. Artykuł uzupełniony licznymi zdjęciami pozwala czytelnikowi zapoznać się z zapomnianą już działalnością tychże zakładów.
Paweł Stanieczek – „O Goleszowie to i owo...”. To drugi tekst w „Pamiętnikach Ustrońskich” z cyklu „Co słychać u sąsiadów za miedzą”. Materiał zawiera wiele ciekawostek z przeszłości, jak i współczesności Goleszowa. Opisane są w także związki Goleszowa z Ustroniem. Cykl ten zamierzamy kontynuować. W kolejnym tomie „Pamiętnika” znajdzie się opracowanie o Nydku, położonym po drugiej stronie Czantorii.
Janina Pilch – „Ewangelickie Stowarzyszenie „Maria Marta” w Ustroniu”. To pierwsza tak kompleksowo napisana monografia Stowarzyszenia.
Katarzyna Gluza – „Ewangelickie Centrum Aktywności Lokalnej w Ustroniu”. Tekst jest kontynuacją poprzedniego artykułu autorstwa Janiny Pilch, a opisana w nim organizacja prowadzi bardzo rozległą i ciekawą działalność wśród osób „sprawnych inaczej”.

Dział II – Ludzie – ustrońskie rody i sylwetki:
Bożena Kubień – „Szkic do portretu ustrońskiego rodu Hławiczków z >>Babilonki<<”. Początkowo na „Babilónce”, położonej na ustrońskich Gojach tuż przy granicy z Cisownicą, gospodarowali Anna i Paweł Drozdowie. W 1884 r. Ewa, ich córka, wyszła za mąż za Pawła Hławiczkę z Dzięgielowa. Od tego czasu „Babilónka” jest związana z rodziną Hławiczków.
Michał Pilch – „Andrzej Hławiczka – nauczyciel i muzyk”. Był młodszym bratem Pawła, opisanego we wspomnianym wyżej opracowaniu Bożeny Kubień. W Ustroniu pracował jako nauczyciel i organista w kościele ewangelicko-augsburskim.
Halina Żelińska-Mika – „O szewcu z Ogrodowej i jego córkach”. Jest to część III sagi ustrońskiego rodu Świeżych.

Dział III – Wspomnienia:
Tadeusz Jackowski – „Ustroń 1927-1938 – fragmenty wspomnień (część II)”. Tekst stanowi kontynuację części I wspomnień Tadeusza Jackowskiego, która ukazała się w 16 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego”.
Stanisław Lebiedzik – „Krzysztof Kolberger w Ustroniu. Krótkie wspomnienie o mojej przyjaźni z wybitnym aktorem”. Tytuł artykułu mówi nam dosłownie wszystko.
Stanisław Lebiedzik, Elżbieta Sikora – „Festiwal Piosenki Czeskiej i Słowackiej w Ustroniu (1976-1989) – dykteryjki i pozaestradowe wspomnienia”. Wspomniany Festiwal był organizowany w Ustroniu przez czternaście lat. Tego też dotyczy zaprezentowany materiał.

Dział IV – Historia budownictwa i architektury ustrońskiej:
Anna Łęczyńska – „Translokacje budynków drewnianych z Ustronia i ich współczesne funkcje”. Autorka opisała dzieje wybranych drewnianych obiektów pierwotnie znajdujących się w Ustroniu, które przeniesione zostały na nowe miejsce poza nasze miasto.
Leon Mijal – „Siedziba Nadleśnictwa Ustroń – rys historyczny”. Autor scharakteryzował tutaj zakres prac remontowych, mających na celu przywrócenie pierwotnych cech tego zabytkowego budynku, jednego z najstarszych w Ustroniu.
Bożena Kubień – „Placówka Straży Granicznej w Ustroniu Poniwcu i jej pięć „sióstr” na Śląsku Cieszyńskim – zarys problematyki”. To swoisty spacer szlakiem tychże interesujących obiektów.
Bożena Kubień – „Ustrońskie projekty architekta Tadeusza Michejdy”. Autorka dokonała dokładnej inwentaryzacji wszystkich siedmiu obiektów na terenie Ustronia, które są dziełem tegoż architekta.
Elżbieta Sikora – „Amfiteatr w Ustroniu skończył 40 lat”. To materiał dotyczący historii i zmian w wyglądzie tego znanego, letniego centrum kultury w naszym mieście. Uzupełnia go galeria fotografii przygotowana przez Bożenę Kubień pt. „Czterdziestolecie amfiteatru w Ustroniu. Spojrzenie na amfiteatr i Park Kuracyjny na przestrzeni lat 1974/1976-2016”.

Dział V – Sfera sakralna:
Alicja Michałek – „Ustrońskie krzyże przydrożne jako niemi świadkowie burzliwych losów miejscowego przemysłu”. Autorka przedstawiła interesujący materiał wraz z dokumentacją zdjęciową, dotyczącą podanej w tytule problematyki.

Na ostatnich stronach 19 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” znalazła swe miejsce barwna galeria plakatów związanych z Festiwalem Piosenki Czeskiej i Słowackiej w Ustroniu (1976-1989), które zaprojektowali artyści: Karol Kubala (1936-2013), Leszek Szczurek (ur. 1954) i Marek Mosiński (1936-1998).

Michał Pilch

[2016.6] Promocja 19 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (17 grudnia 2016 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

„PRZESZŁOŚĆ ISTNIAŁA W TERAŹNIEJSZOŚCI, OBA TE CZASY ŁĄCZYŁY SIĘ, TWORZĄC NIEPRZERWANY STRUMIEŃ HISTORII”

W sobotnie popołudnie, 17 grudnia 2016 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego odbyła się promocja 19 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Prezentacji wydawnictwa dokonał dr Michał Kawulok, historyk sztuki z Muzeum Beskidzkiego im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle. Michał Kawulok studia magisterskie i doktoranckie odbył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jest autorem publikacji naukowych dotyczących sztuki na terenie Beskidu Śląskiego, publikowanych w „Roczniku Wiślańskim” czy „Cieszyńskich Studiach Muzealnych”, jak również tekstów popularnonaukowych do „Kalendarza Cieszyńskiego”. Jest współautorem książki „Od wsi do uzdrowiska. Dziedzictwo architektoniczne Wisły” (Wisła 2009). Pracę doktorską poświęcił istebniańskiemu artyście Janowi Wałachowi i jego mecenasowi – Jerzemu Warchałowskiemu. Należy do Stowarzyszenia im. Artysty Jana Wałacha w Istebnej oraz do Stowarzyszenia Historyków Sztuki Oddział Górnośląski w Katowicach.
Na spotkanie z najnowszą odsłoną znanego periodyku Towarzystwa Miłośników Ustronia przybyli pasjonaci historii oraz dziedzictwa kulturowego Ustronia i Śląska Cieszyńskiego. Wśród nich nie zabrakło autorów, redaktorów, przedstawicieli sponsorów, a także miejscowych radnych z przewodniczącym Rady Miasta Ustroń Arturem Kluzem na czele.
Bożena Kubień – redaktor prowadzący wydawnictwa, witając zebranych mówiła: „Drodzy Państwo! Cieszę się, iż znów mam zaszczyt przywitać wszystkich, którzy tak licznie przybyli na kolejną promocję „Pamiętnika Ustrońskiego”. Właśnie doczekaliśmy się 19 tomu. To dla nas bardzo miłe, że „Pamiętnik” wrósł już na dobre w ustroński, a nawet śląskocieszyński krajobraz, a na jego coroczne wydanie czeka liczne grono pasjonatów Ustronia i ziemi cieszyńskiej. „Pamiętnik” jest wydawnictwem regionalnym, wszyscy wiedzą, iż od swego pierwszego numeru obraca się w sferze naszej lokalnej historii – tej odległej i tej całkiem nam bliskiej, naszego dziedzictwa kulturowego. Tak się zatem zastanawiam. Skoro książka dotyka w głównej mierze klimatów retro, to może wypadałoby mi zareklamować ją też w takim klimacie, np. z lekkim przedwojennym smaczkiem. I tutaj z pomocą przyszedł mi tytuł, a w zasadzie pierwszy człon tytułu jednego z artykułów: „Szanownej Publiczności ogłaszamy, że wapno pierwszorzędnej jakości wypalamy!”. Zatem nie będziemy tutaj wypalać wapna, niemniej my też Szanownej Publiczności ogłaszamy, że nowy „Pamiętnik” mamy, a w to, aby był pierwszorzędnej jakości włożyliśmy wiele serca.
Pozwolą Państwo, że zatrzymamy się na chwilę na samej okładce. Kiedy pojawiła się ona na zaproszeniach i plakatach promujących wydawnictwo, wiele razy pytano mnie, co przedstawia? Czy to jest na pewno Ustroń? Dotychczas nigdy podobne sytuacje nie miały miejsca. Rzeczywiście, takiego Ustronia, jaki prezentuje tegoroczna okładka, już nie zobaczymy. Chociaż nie wszystkie obiekty znikły z naszego pejzażu, niemniej zostały na przestrzeni czasu tak mocno przekształcone, że dzisiaj już nie przypominają tych pierwotnych. Znikła np. stara remiza strażacka w Nierodzimiu, zburzona podczas budowy tzw. gierkówki, chociaż jej fundamenty istnieją do dzisiaj przy ul. Wiejskiej. Zaś na dworcu kolejowym Ustroń Główny... – nie wiem czy kiedykolwiek tylu pasażerów jeszcze zobaczymy. Ustroń się zmienia, na dobre się zmienia i pięknieje, a naszym zadaniem, zadaniem „Pamiętnika Ustrońskiego” jest rejestrować i dokumentować te zmiany. Dlatego też większość artykułów w nim publikowanych ma podłoże naukowe i materiał badawczy w postaci przypisów. Dlatego staramy się zamieszczać i starannie opisywać oraz trafnie datować tak dużą ilość archiwalnych fotografii. Jakbym jednym słowem miała określić ten najnowszy tom „Pamiętnika”, to nie wahałabym się znów tutaj użyć określenia – odkrywczy. Pod lupę wzięliśmy tym razem dzielnice, których dzieje nie do końca zostały jeszcze opracowane, a poczynione kwerendy i badania naukowe dowiodły, iż są one bardzo pasjonujące, zaś efekty tychże badań prowadzą do niezwykle interesujących wniosków. Mam tutaj głównie na myśli Nierodzim. Wiemy, iż obecnie w dzielnicy tej prężnie działa ośrodek pomagający potrzebującym dzieciom, a jak się całkiem niedawno okazało, tradycje pomocy dzieciom w formie zorganizowanej w Nierodzimiu są o wiele dłuższe i sięgają lat 30. XX w. Zatem osoby związane z dzisiejszym ośrodkiem, poznając tę historię na łamach „Pamiętnika Ustrońskiego”, powinne być teraz dumne i świadome tego, iż z powodzeniem kontynuują tak dawną tradycję.
To tylko jeden przykład, gdyż wszystkie artykuły omawiał będzie szczegółowo promotor. Niemniej chciałabym podkreślić, iż „Pamiętnik” to efekt ogromnej pracy i wielkiej pasji włożonej w tę pracę przez wszystkich autorów i redaktorów. Dużym osiągnięciem w tymże roczniku – wydaje mi się – jest to, iż udało nam się dobrać autorów z różnych grup wiekowych i tym samym połączyć pokolenia. Książka posiada przejrzysty schemat, którą to koncepcję wypracowaliśmy kilka lat temu, jest podzielona na działy tematyczne, wyodrębnione dużymi zdjęciami – rozkładówkami. Zwyczajowo już od lat zawsze obecny jest dział ustrońskie rody oraz ludzie i sylwetki. Tradycyjny jest również dział wspomnienia. Pisze pokolenie wspominające swoją młodość, która przypadła na lata 70. i 80. XX w., ale są też wspomnienia te przedwojenne, spisane przez obecnych dziewięćdziesięciolatków, co nas bardzo cieszy. Wszystkim Państwu składamy serdeczne podziękowania.
Szanowni Państwo! Ustroń się bardzo zmienia, a my mieszkając tutaj na co dzień czasem tych pozytywnych przeobrażeń nie dostrzegamy, a wielu z nas było przecież ich świadkami. Czas szybko płynie. Ostatnio zastanawialiśmy się, ile już lat nie ma w naszym krajobrazie starego budynku szkoły w Polanie, którą wielu z nas pamięta? Otóż nie ma już 12 lat. O tym też Państwo przeczytają w najnowszym „Pamiętniku”. Z kolei nowy amfiteatr liczy już 13 lat, a wydawałoby się, że tę piękną mlecznobiałą membranę zakładano jakby to było wczoraj...”.
Podczas promocji z muzycznym akcentem wystąpił duet Magda Zborek i Szymon Staniszewski z towarzyszeniem pianisty Tymoteusza Tomali. Zarówno Magda Zborek, jak i Tymoteusz Tomala są absolwentami Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, Edukacji Artystycznej w zakresie Sztuki Muzycznej. Magda o specjalizacji wokal, a Tymoteusz – o specjalizacji zespoły kameralne i muzyka rozrywkowa. Natomiast Szymon Staniszewski jest studentem ostatniego roku tejże uczelni i tegoż wydziału o specjalizacji dyrygentura. Magda i Szymon są członkami reprezentacyjnych chórów działających przy Uniwersytecie Śląskim – „Harmonia” i „Ad Libitum” pod dyrekcją Izabelli Zieleckiej-Panek, które mają na swoim koncie wiele sukcesów krajowych i zagranicznych. Z kolei Tymoteusz Tomala jest pianistą, aranżerem, czynnie koncertującym muzykiem, wykonującym zarówno muzykę klasyczną, jak i rozrywkową i filmową. (bk)

[2016.5] Dlaczego w Ustroniu nie wybudowano w okresie międzywojennym szkoły "grażynki"? Prelekcja o ustrońskim nauczycielu Pawle Lipowczanie juniorze (7 listopada 2016 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Odpowiadając na zaproszenie Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń, w dniu 7 listopada 2016 r. Bożena Kubień wygłosiła wykład o zasłużonym dla Ustronia nauczycielu Pawle Lipowczanie juniorze. Prelegentka, prezentując sylwetkę bohatera spotkania, wyświetliła także przygotowany przez siebie obszerny materiał fotograficzny przestawiający nauczyciela, jego rodzinę oraz aktywność zawodową, społeczną i niepodległościową. Ponadto podjęła też próbę wytłumaczenia słuchaczom, dlaczego w Ustroniu w okresie międzywojennym nie wybudowano szkoły „grażynki”? Jaka była tego przyczyna?
Na prezentowanych unikalnych dzisiaj zdjęciach, poza łatwo rozpoznawalnym (przez charakterystyczną łatkę na prawym oku) Pawłem Lipowczanem juniorem, licznie zgromadzona publiczność zidentyfikowała także jego ojca Pawła Lipowczana seniora, długoletniego burmistrza Ustronia, jak również – na zbiorowych fotografiach szkolnych – Jana Podżorskiego (Hakera), obecnego na spotkaniu.
A tak wspomina swego nauczyciela Otto Winecki-Windholz (1923-2015), kolega szkolny Jana Podżorskiego: Usiadłem przy biurku za komputerem, a obok rozłożyłem trochę dokumentów z naszego „ustrońskiego archiwum”. Przede mną znalazło się stare świadectwo szkolne, na którym widnieją podpisy: z lewej strony – Jana Raszki, opiekuna oddziału, z prawej – Pawła Lipowczana, kierownika szkoły. Pośrodku piękna i do dziś czytelna okrągła pieczęć z orłem, a także z inskrypcją: „Siedmioklasowa Publiczna Szkoła Powszechna II w Ustroniu”. Kiedy spoglądam na to świadectwo, przed oczyma niby film przesuwają mi się żywe obrazy z tamtych dni. Oto Pan Nauczyciel był czcigodnym i szanowanym. Zawsze ubrany na ciemno (a jednocześnie w białą koszulę z krawatem), wkraczał dostojnie do sali, trzymając pod pachą „katalog”. Chodziło o alfabetyczny wykaz uczniów, wedle którego nauczyciel sprawdzał obecność. Po każdorazowym dokonaniu tej formalności rozpoczynała się lekcja. Patrząc na koleżanki i kolegów, widziałem codziennie te same twarze, te same dzieci odziane bardziej lub mniej dostatnio, ale zawsze schludnie. Szkoła, a szczególnie pierwsze lata, oznaczała coś wielce istotnego zarówno dla uczniów, jak dla rodziców, którzy swoje pociechy tam posyłali. Śmiem twierdzić, że nie dawała wyłącznie okazji do nauki czytania, pisania i rachunków. Umożliwiała również nabywanie umiejętności działania w zespole, zachowania oraz szacunku dla starszych. Nie bez kozery na każdym świadectwie pierwszą, w pewnym sensie koronną ocenę stawiano „ze sprawowania”. Zależnie od tego, jak szkoła zdołała wdrożyć dziecku zasady współżycia w społeczności, oceniany był poziom placówki i jej wychowanków. Stąd też brała się tak wielka estyma względem Pana Nauczyciela, rodziców czy starszych. [O. Winecki-Windholz, Upływa szybko życie..., „Kalendarz Ustroński 2008”, Ustroń 2007, s. 47-48] (bk)

[2016.4] Wykład rocznicowy. Przypomnienie postaci zasłużonego ustroniaka Paweła Lipowczana juniora w 125-lecie urodzin i 75-lecie śmierci oraz dziejów ustrońskiego rodu Lipowczanów (18 października 2016 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

W dniu 18 października 2016 r. postać zasłużonego ustroniaka – nauczyciela Pawła Lipowczana juniora – w 125. rocznicę urodzin oraz 75. rocznicę śmierci przypomniała Bożena Kubień. Wykład połączony był z prezentacją multimedialną archiwalnych fotografii o znanym ustrońskim rodzie Lipowczanów, którego liczni przedstawiciele uczestniczyli w spotkaniu.
A tak zapamiętał swego nauczyciela ustroński bibliofil Józef Pilch (1913-1995): Pierwszym moim nauczycielem i gospodarzem (później wychowawcą) był Paweł Lipowczan, który doprowadził mnie do siódmej klasy. Mieliśmy świetnych nauczycieli. Paweł Lipowczan – polonista, historyk, geograf – powiadał nam o śpiących rycerzach na Czantorii, o Czarnej Księżnej, o Ondraszku. Płomienie migotały w oczach zasłuchanych dzieci. Dbał o polskość szkoły, wpajał w młode serca miłość ojczyzny, wygłaszał przemówienia okolicznościowe podczas uroczystości organizowanych z okazji rocznic ważnych wydarzeń z dziejów Polski. Były okresy, kiedy mieliśmy po dwie godziny południowej przerwy. Głośno było wówczas na placu kościelnym. Raz wyszliśmy schodami aż do dzwonów na wieży kościelnej. Ktoś zaproponował poruszenie dzwonu, żeby usłyszeć z bliska jego głos. Dzwon się powolutku rozkołysał. Żeby go „uspokoić”, ujęliśmy mocniej linę, ale wskutek tego właśnie mocniej się rozkołysał i zaczął swoje „bim, bam”. Zbiegliśmy w dół, aby jak najprędzej wymknąć się z wieży. Z bijącymi sercami siadaliśmy po południowej przerwie do ławek. Nasz wychowawca Paweł Lipowczan rozpoczął lekcję od wywołania nazwisk „grzeszników”. Ustawiliśmy się na podwyższeniu. Zrobił nam solidne „kazanie” i zagroził obniżeniem oceny z zachowania, czyli obyczajów, jak to się wówczas mówiło – przy następnym jakimkolwiek przewinieniu. Kochany Paweł Lipowczan udawał surowość, ale instynktownie wyczuwaliśmy, że go nasz wybryk rozbawił. (...) Bardzo lubiłem lekcje w ogrodzie szkolnym, który prowadził Paweł Lipowczan. Tam nauczyłem się uszlachetniać drzewka, prześwietlać i kształtować ich korony, tam uczono, jak odczepić od gałązek dojrzałe owoce. To, czego nauczyłem się w ogrodzie szkolnym, praktykuję w swoim sadzie po dzień dzisiejszy. [J. Pilch, A. Waszek, 200 lat Szkoły Podstawowej nr 2 (obecnie im. Jerzego Michejdy) w Ustroniu (1787-1987), Ustroń 1987, s. 57-58] (bk)

[2016.3] Prelekcja "Paweł Lipowczan junior (1891-1941) - ustroński nauczyciel, kierownik szkoły, działacz społeczny i niepodległościowy" (17 marca 2016 r., sala Domu Macierzy Ziemi Cieszyńskiej w Cieszynie)

W dniu 17 marca 2016 r. w sali Domu Macierzy Ziemi Cieszyńskiej przy ul. Pawła Stalmacha 14 w Cieszynie Bożena Kubień wygłosiła prelekcję połączoną z prezentacją multimedialną archiwalnych fotografii i dokumentów, przypominającą sylwetkę Pawła Lipowczana juniora – ustrońskiego nauczyciela, kierownika Szkoły Powszechnej nr 2, prezesa Towarzystwa Miłośników Ustronia, a także działacza niepodległościowego. Wykład – przygotowany na zaproszenie cieszyńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego – odbył się z okazji dwóch przypadających w tym miesiącu okrągłych rocznic, związanych z osobą zacnego ustroniaka – 125-leciem urodzin oraz 75-leciem śmierci.
Paweł Lipowczan junior urodził się 19 marca 1891 r. w Ustroniu jako syn rolnika i długoletniego burmistrza Ustronia Pawła Lipowczana seniora oraz Anny z domu Bąk. Był absolwentem „c.k. polskiego Seminaryum nauczycielskiego męskiego w Bobrku przy Cieszynie” i Wyższego Kursu Nauczycielskiego w Cieszynie. Pracę zawodową rozpoczął w 1912 r. w szkole ludowej w Rudzicy koło Bielska. Wówczas dał się poznać jako aktywny społecznik oraz niepodległościowiec. Czynną służbę wojskową odbył w armii austriackiej, a z chwilą wybuchu I wojny światowej został jako oficer powołany na front wschodni, gdzie podczas walk stracił prawe oko. Na skutek inwalidztwa zwolniono go z wojska i w 1915 r. skierowano do pracy pedagogicznej w ewangelickiej Szkole Powszechnej nr 2 w Ustroniu. Z tą placówką oświatową związany był przez całe dalsze życie zawodowe, sprawując w latach 1927-1939 obowiązki jej kierownika. Nie był zwolennikiem szkoły wyznaniowej i za zgodą Inspektoratu Szkolnego w Cieszynie przyjmował dzieci do „dwójki” według rejonów zamieszkania, a nie według wyznania. W latach 1924-1939 aktywnie działał w Towarzystwie Miłośników Ustronia, pełniąc kolejno funkcję rewidenta, skarbnika i prezesa. Był ponadto w okresie międzywojennym członkiem wielu innych ustrońskich organizacji: Macierzy Szkolnej, Polskiego Związku Zachodniego, Towarzystwa Ogrodniczo-Pszczelarskiego, a także oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego „Beskid Śląski” w Cieszynie. Rozpoczętą jeszcze przed wielką wojną działalność na niwie patriotycznej i niepodległościowej kontynuował tuż po jej zakończeniu. Należał do grona głównych organizatorów życia gospodarczego i narodowego w Ustroniu po odzyskaniu niepodległości. W listopadzie 1918 r. został mianowany pierwszym komendantem milicji ludowej w Ustroniu, wchodzącej w skład 15 kompanii Milicji Polskiej Księstwa Cieszyńskiego. Wraz z nastaniem okupacji hitlerowskiej wyruszył na tułaczkę wojenną, z której powrócił 3 października 1939 r. W tym samym dniu Niemcy aresztowali go i osadzili w cieszyńskim więzieniu. Jego los był przesądzony, gdyż ustrońska placówka NSDAP dotarła do dokumentów dotyczących jego działalności niepodległościowej z lat 1918-1920. Jako „bardzo niebezpieczny Polak, którego nie należy pod żadnym warunkiem wypuścić z obozu koncentracyjnego” po strasznych torturach został przetransportowany do Oranienburga, a następnie do Dachau, gdzie zginął 12 marca 1941 r. (bk)

[2016.2] Historia - zabytki - kultura - ludzie - wydarzenia [spotkanie popularyzujące 18 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (16 lutego 2016 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

Kontynuując tradycję, we wtorek 16 lutego 2016 roku na Parafii Ewangelicko-Augsburskiej odbyło się spotkanie popularyzujące 18 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Wydarzenie zorganizowały wspólnie – ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego oraz Towarzystwo Miłośników Ustronia – wydawca tego znanego i cenionego periodyku regionalnego. W spotkaniu uczestniczył zespół redakcyjny wydawnictwa, jak również niektórzy autorzy artykułów, w osobach: Bożeny Kubień, Anny Gluzy, Anny Guznar, Elżbiety Sikory, Michała Pilcha i Haliny Żelińskiej-Miki.

Bożena Kubień – witając licznie zgromadzoną publiczność oraz dziękując za zaproszenie – przedstawiła osoby pracujące nad książką, a także omówiła w skrócie pozycję i znaczenie „Pamiętnika Ustrońskiego” na tle podobnych czasopism popularnonaukowych bądź naukowych, ukazujących się w regionie śląskim i małopolskim – Wiśle, Cieszynie, Katowicach i Krakowie.

Na wstępie Michał Pilch zaprezentował pierwszy numer ukazującej się od 1988 roku publikacji. Przypomniał także tekst, jaki we wstępie zamieścili wówczas wydawcy: Chcielibyśmy, aby „Pamiętnik Ustroński” pojawiał się w naszych domach jak rzadki a miły gość, który sam będąc niespodziewany, przynosi wiadomości ciekawe jak opowieść starzyka na „śćmiywku” a piękne jak haftowany „żywotek” u starki. (...) Niech ten „Pamiętnik” będzie otwarty na oścież jak drzwi rodzinnego domu, który przygarnie i swoich, i tych z zapylonych dróg, a oni wypełnią go swoimi myślami, wzbogacą jego wnętrze. Pierwszy numer był bardzo skromny. Liczył tylko 16 stron. Dziś przychodzimy do naszych czytelników po raz osiemnasty. Zmieniło się wiele: forma graficzna, objętość, okładka – teraz bardzo atrakcyjna – oraz jego zawartość – mówił prelegent. Na przestrzeni 27 lat w osiemnastu wydaniach zamieszczonych zostało 247 artykułów, które napisało 102 autorów. A oto, co zawiera prezentowany 18 tom „Pamiętnika”. W jego pierwszej części zaprezentowane zostały pełne teksty referatów (wraz z fotografiami), wygłoszonych na sesji popularnonaukowej, którą w dniu 15 września 2015 roku zorganizowały wspólnie TMU i PTEw. Są to teksty:
- Lidii Szkaradnik: „Z dziejów szkolnictwa ewangelickiego w Ustroniu”;
- Bożeny Kubień, która pisze o zabytkowym gmachu szkoły przy ul. Stawowej 3. W artykule tym znajdziemy także relację z uroczystości odsłonięcia drugiej tablicy pamiątkowej na budynku szkoły, która odbyła się 15 września 2015 roku. Przypomina ona, że obecny obiekt szkolny stoi na miejscu, gdzie w 1787 roku wzniesiono pierwszą szkołę ewangelicką, w której nauczano w języku polskim. Informacji, że była to szkoła ewangelicka, brak na pierwszej tablicy odsłoniętej w 1987 roku;
- Ewy Lankocz i Elżbiety Tyrny, piszących o 110. rocznicy powołania Związku Nauczycielstwa Polskiego, nawiązując w tekście do ustrońskiej szkoły ewangelickiej, gdzie przed 127. laty (w 1888 roku) założone zostało z inicjatywy kierownika tejże szkoły – Jerzego Michejdy – Polskie Kółko Pedagogiczne.
W części drugiej znajdują się artykuły dotyczące ludzi – rodzin oraz jednostek:
- Bożeny Kubień, która opowiada ciekawe dzieje rodziny Drozdów z Hermanic. Z rodu tego, nieprzerwanie od sześciu pokoleń gazdującego w Hermanicach, wywodziło się wielu znakomitych ludzi;
- Haliny Żelińskiej-Miki, opisującej zapoczątkowane w 15 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego” dzieje rodziny Gogołków, a następnie Jana Świeżego – szewca z ulicy Ogrodowej. Zapowiedziana jest jeszcze kolejna część sagi rodu Świeżych;
- Bożena Kubień prezentuje dokonania inżynierskie konstruktora budowlanego dr. Henryka Raszki (1937-2004). Bardzo ciekawa postać. Współtwórca wielu kościołów obu wyznań. Budynek, w którym odbywa się dzisiaj nasze spotkanie, też powstał przy jego współudziale;
- Henryk Buszko opisuje działalność zawodową Henryka Raszki. Opowieść o przyjacielu nie została dokończona. Przeszkodziła temu śmierć autora. Dlatego ostatnie zdanie artykułu kończy się trzema kropkami.
W części trzeciej zamieszczone zostały teksty z przeszłości Ustronia – tej odległej i tej, którą jeszcze pamiętamy:
- Karol Brudny pisze o kamieniach z wykutymi na nich literami TK i HF, które w przeszłości informowały o granicach Komory Cieszyńskiej czy granicach między Księstwem Cieszyńskim a Frydeckim Państwem Stanowym;
- Alicja Michałek odkrywa i opisuje nieznane założenie huty „Klemens”;
- Michał Pilch po napisaniu historii dobczańskiej szkoły, zaprezentowanej w 16 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego”, odkrył nowe i ciekawe zapisy dotyczące dziejów dzwonu, jaki w 1903 roku umieszczony został w sygnaturce na szkole i jaki znajduje się obecnie w wolnostojącej dzwonnicy;
- Zygmunt Białas przybliża nam Ustroński Moorbad z lat 1909-1926;
- Dorota Greń pisze o historii zabudowań stanicy harcerskiej w Górkach Wielkich Sojce. Padnie na pewno pytanie – dlaczego Górki, kiedy „Pamiętnik” dotyczy Ustronia. Po pierwsze – ta stanica harcerska ma swoje początki w Nierodzimiu, a po drugie – od tego tomu „Pamiętnika” zamierzamy zamieszczać opracowania dotyczące naszych sąsiadów. Rozdział nosi tytuł roboczy: „Co słychać za miedzą”. W następnych wydaniach planujemy teksty dotyczące: Goleszowa, Nydku, Skoczowa i Wisły;
- Bożena Kubień przybliża dzieje Pomnika Pamięci Narodowej w Ustroniu. Opracowanie autorki pozwala na poszerzenie naszej dotychczasowej wiedzy o tym obiekcie.
Czwartą część książki tworzą artykuły wspomnieniowe:
- Otto Winecki-Windholz wraca w swoim artykule – nie po raz pierwszy – do wspomnień z Ustronia i ziemi cieszyńskiej. Jest to jego ostatni tekst. Autor zmarł trzy miesiące po jego napisaniu i przesłaniu do nas;
- Elżbieta Sikora rozmawia z Ewą Wellisz, która mieszka w Stanach Zjednoczonych i jest wnuczką długoletniego sekretarza Gminy Ustroń Jerzego Lazara. Wywiad był przeprowadzony telefonicznie.
Ostania, czwarta część dotyczy sztuki:
- Anna Guznar w artykule „Życiorys barwny jak obraz jej pędzla...” przybliża postać znanej malarki kolorystki Elżbiety Szołomiak – postaci na tyle znanej i popularnej, że w niejednym ustrońskim domu wiszą jej piękne obrazy;
- Elżbieta Szołomiak we fragmentach swojej autobiografii „Życie barwne jak paleta” uchyla – ponoć po raz pierwszy – dotychczas niepublikowane wydarzenia ze swojego życiorysu;
- Beata (indi) Tyrna, Jarosław jot-Drużycki: „Z kości wyczarowane”. Ciekawa, barwna opowieść o artystach Beacie i Andrzeju Malcach, którzy ze zwykłych kości wołowych potrafią wyczarować piękne i użyteczne przedmioty. Ich wyroby znane są nie tylko w Polsce;
- Michał Pilch: „Witrażystka z Dobki”. Opowieść o uzdolnionej nie tylko plastycznie artystce Anecie Szarzec. Pierwsze jej prace ozdobiły budynek dawnej Szkoły Podstawowej nr 4 w Ustroniu Dobce, a obecnie Kaplicy Ewangelicko-Augsburskiej. Okazuje się, że witraże nie tylko można znaleźć w dużych kościołach.

W drugiej części spotkania Bożena Kubień przedstawiła prezentację multimedialną archiwalnych i współczesnych fotografii Ustronia „Historia – zabytki – kultura – ludzie – wydarzenia”. Znalazły się w niej głównie zdjęcia związane tematycznie z artykułami zamieszczonymi w 18 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego”, które obecni na spotkaniu autorzy tekstów komentowali i opisywali.

Relację ze spotkania popularyzującego najnowsze wydawnictwo TMU kończę fragmentami recenzji 18 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego” autorstwa Marka Nejmana, dziennikarza z Warszawy, który napisał: Dla mnie dziennikarza zajmującego się od lat problematyką samorządową, lektura „Pamiętnika …” to potężna dawka optymizmu i satysfakcji. Czuję ogromny szacunek wobec tych ludzi, należących do Towarzystwa Miłośników Ustronia, którzy w dzisiejszym zmaterializowanym świecie, podjęli się bezinteresownie tak żmudnej działalności wydawniczej, nie przynoszącej w dodatku ani sławy, ani finansowych korzyści. (...) Na łamach tej, przenoszącej nas w przeszłość kroniki, zaprezentowali bowiem, nolens volens, kilka cennych prawd adresowanych do tych, którym na sercu leży dobro i rozwój „małej ojczyzny”. (...) Wertując dokładnie kartki „Pamiętnika...” mam poczucie, że Ustroń miał szczęście do takich mieszkańców, takich rodzin, a nawet całych rodów! To lokalni bohaterowie, lokalne ustrońskie diamenty. (...) Warto było go wydać, by usłyszeć choćby czytelniczy okrzyk: Boże. Ile w tym Ustroniu się działo! To najlepsza recenzja na świecie.
Tekst: Michał Pilch

[2016.1] Zabytkowy gmach szkoły przy ul. Stawowej 3 w Ustroniu [spotkanie popularyzujące 18 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (8 lutego 2016 r., Zespół Szkół w Ustroniu Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Katowicach)

Relacja z tego wydarzenia wraz z galerią fotografii została zamieszczona w zakładce EDUKACJA REGIONALNA.

[2015.6] Promocja 18 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (19 grudnia 2015 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

"PAMIĘĆ W ODRÓŻNIENIU OD HISTORII NIE MUSI BYĆ JEDNOZNACZNA!"

Dnia 19 grudnia 2015 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego odbyła się uroczysta promocja 18 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Prezentacji najnowszego wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Ustronia dokonała Aleksandra Błahut-Kowalczyk z Cieszyna – teolog, diakon, zajmująca się działalnością publicystyczną, radiową i ekumeniczną. Pochodzi z zasłużonego na Śląsku Cieszyńskim rodu Kubiszów. Jest prawnuczką Jana Kubisza – nauczyciela i poety, między innymi twórcy słów do pieśni „Płyniesz Olzo”. Wystąpienie Aleksandry Błahut-Kowalczyk prezentujemy w zakładce WYDAWNICTWO.
Tradycyjnie bardzo licznie dopisała publiczność, co nas organizatorów bardzo cieszy i ogromnie zachęca do dalszej pracy w obranym kierunku. Na spotkanie przybyli miłośnicy historii oraz dziedzictwa kulturowego Śląska Cieszyńskiego nie tylko z Ustronia, ale również z Cieszyna, Wisły i Cisownicy. Wśród nich oczywiście znaleźli się autorzy, redaktorzy, sponsorzy, przedstawiciele ustrońskiego samorządu w osobach burmistrza Miasta Ustroń Ireneusza Szarca, przewodniczącego Rady Miasta Ustroń Artura Kluza oraz radni.
Bożena Kubień – redaktor prowadzący wydawnictwa, witając zebranych mówiła: „Drodzy Państwo! I tak oto minął rok od naszego poprzedniego spotkania promującego 17 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, za którego tak ciepłe przyjęcie chciałabym z tego miejsca wszystkim serdecznie podziękować. Pragnę również zaznaczyć, że tuż po ukazaniu się nowego wydawnictwa, w okresie od stycznia od marca, czyli w pierwszym kwartale roku bieżącego, odbyły się w różnych miejscach na terenie Ustronia spotkania popularyzujące książkę, podczas których cały nasz zespół pracujący nad wydawnictwem otrzymał wiele wyrazów sympatii i uznania, co jest bardzo budujące i dodało nam skrzydeł do tego, aby kolejny tom był równie interesujący i z przyjemnością czytany.
Chciałabym teraz nakreślić w kilku zdaniach, jak przebiegały prace nad książką. Myślę, że podtytuł, który zawsze pojawia się na okładce doskonale oddaje sens, cel i całą zawartość publikacji. W 17 tomie „Pamiętnika” dużo miejsca poświęciliśmy powojennej historii Ustronia, szczególnie latom 50. i 60., co spotkało się z dużym zaciekawieniem, gdyż wiele osób te czasy doskonale pamięta. Postanowiliśmy dalej iść tym tropem i w naszym najnowszym wydawnictwie szerzej prezentujemy lata 70., 80., i 90., które – niby się wydaje tak nieodległe – ale już przeszły do historii. Prezentujemy je przez pryzmat różnych miejsc, zdarzeń i osób, jak chociażby przez pryzmat pracy konstruktora budowlanego dr. inż. Henryka Raszki, zmarłego przed rokiem. Ślady jego działalności odnajdujemy w nowoczesnych, postmodernistycznych kościołach, których konstrukcje obliczał. Kształtowanie bryły jest nowe, nie tradycyjne, jak na przykład w przypadku kościoła rzymskokatolickiego w Ustroniu Hermanicach czy ewangelicko-augsburskiego w Bażanowicach.
Ale „Pamiętnik Ustroński” to nie tylko dzieje najnowsze. Wiele uwagi poświęciliśmy ciekawym odkryciom, które miały miejsce na terenie Ustronia i okolicy w ostatnich tygodniach – zachowanym artefaktom, datowanym na wiek XIX, albo i lata wcześniejsze. Kolejne kwerendy oraz badania zaprowadziły nas na południe naszego miasta, do dzielnicy Dobka, zaś jeśli chodzi o ścisłe centrum Ustronia, to dotyczą one Moorbadu i Pomnika Pamięci Narodowej, stojącego za ratuszem. Idąc dalej bardziej na północ – na ul. Stawową, do dawnej szkoły ewangelickiej. Sporo miejsca w tym „Pamiętniku” poświęciliśmy ustrońskiemu szkolnictwu oraz środowisku nauczycielskiemu. Tradycyjne oczywiście nie mogło zabraknąć ustrońskich rodów (Drozdowie, Świeżowie) oraz wspomnienia ustroniaków czy też osób związanych rodzinnie z Ustroniem – z Australii i z Ameryki Północnej.
Wiele miejsca w nowym „Pamiętniku” zajmuje prezentacja ustrońskich twórców – mamy więc malarstwo, kościarstwo i witrażownictwo.
Stworzyliśmy również nowość, określoną przez nasz zespół redakcyjny tytułem roboczym – „sąsiedzi zza miedzy”. Idea jest taka, że autor – „sąsiad zza miedzy” pisze o swojej miejscowości, ale artykuł ten jest w jakiś sposób powiązany w Ustroniem. Zaczęliśmy od naszego wschodniego sąsiada, czyli od Brennej, a tym spoiwem, elementem łączącym Ustroń i Brenną okazał się właśnie tutaj Nierodzim – dzielnica Ustronia, o czym Państwo dowiedzą się po lekturze artykułu.
Proszę Państwa. Zawsze podkreślam, że „Pamiętnik Ustroński” to efekt ogromnej pracy, ale głównie wielkiej pasji i serca włożonego w tę pracę przez wszystkich autorów i redaktorów, przede wszystkim miłośników naszej małej ojczyzny – regionalistów. W pracach nad powstawaniem „Pamiętnika” pomagało nam tradycyjnie wielu mieszkańców Ustronia, jak również mieszkańców innych miejscowości Śląska Cieszyńskiego, rodzinnie czy też emocjonalnie związanych z Ustroniem. Inspirowali nas, zachęcali do pisania, służyli radą, pomocą, pomysłami, udzielali cennych wskazówek, informacji, udostępniali często unikatowe fotografie i dokumenty ze swoich rodzinnych zbiorów, chętnie dzielili się wspomnieniami, udzielali wywiadów, co jest dla nas niezmiernie wartościowe. Wszystkim Państwu składamy serdeczne podziękowania.
Jakbym jednym słowem miała określić tę najnowszą edycję „Pamiętnika”, to nie wahałabym się tutaj użyć określenia – odkrywczy, gdyż właśnie ten tom zawiera wiele ciekawych odkryć z dawnych i z tych najnowszych dziejów Ustronia.
Proszę Państwa. Rok ten, okres pracy nad książką był niezwykle pracowity. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby skrupulatnie stworzyć do każdego artykułu aparat naukowo-badawczy, czyli warstwę przypisową. Bardzo dokładnie, wręcz drobiazgowo staraliśmy się udokumentować sylwetki osób prezentowanych w poszczególnych artykułach, spisać wszystkie materiały źródłowe, gdyż „Pamiętnik Ustroński” pełni także rolę podręcznika edukacji regionalnej – taka była od zawsze jego funkcja. Był to również dla nas bardzo trudny i smutny rok, ponieważ w trakcie przygotowywania książki zmarło aż dwóch autorów – 31 lipca 2015 r. Henryk Buszko, a 26 listopada 2015 r. Otto Winecki-Windholz. Jeden autor zdążył, drugi niestety nie zdążył ukończyć swego artykułu.
Zawsze podkreślam, że „Pamiętnik Ustroński” pełni ważną rolę w edukacji regionalnej, ale jest również strażnikiem dziedzictwa pamięci, gdyż przekazuje te wartości, które dopominają się od nas współczesnych upamiętnienia, dokumentowania, popularyzowania i przekazania kolejnym pokoleniom. To właśnie robi Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz liczne grono naszych współpracowników, przyjaciół i sympatyków”.
Spotkanie uświetnił niezwykle piękny występ znanej ustrońskiej wokalistki Karoliny Kidoń z towarzyszeniem pianisty Tomasza Pali.
Karolina Kidoń znana jest z wielu muzycznych składów, takich jak „Puste Biuro” czy „Kidoń & Jazzy Boys”, a także z programów telewizyjnych – „Droga do Gwiazd” i „Bitwa na Głosy”, gdzie występowała w grupie Haliny Mlynkovej. Natomiast Tomasz Pala udziela się między innymi w zespole „Shakin Dudi”, „Projekcie na Dwa Fortepiany” i zespole „Ustronsky”. Duet współpracuje ze sobą od wielu lat, biorąc udział wspólnie w wielu projektach muzycznych. Tym, co ich łączy, to wielka miłość do szeroko pojętego jazzu, swingu i bluesa. (bk)

[2015.5] Jubileusz szkoły przy ul. Stawowej 3 w Ustroniu - odsłonięcie tablicy pamiątkowej i sesja popularnonaukowa (15 września 2015 r., sala Domu Parafialnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu)

15 września bieżącego roku odbyły się uroczystości związane ze 145. rocznicą wzniesienia nowego, piętrowego obiektu szkoły ewangelickiej, który stanął na miejscu wcześniejszego budynku z 1887 roku. Jubileusz zorganizowany został przez Parafię Ewangelicko-Augsburską w Ustroniu, Towarzystwo Miłośników Ustronia oraz ustroński Oddział Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego. Uroczystość składała się z dwóch części. W pierwszej dokonano odsłonięcia tablicy pamiątkowej na budynku przy ul. Stawowej 3 w Ustroniu, gdzie przez bardzo długie lata (1887-1976) mieściła się szkoła ewangelicka nr 2, natomiast podczas drugiej części, w sali Domu Parafialnego, odbyła się sesja popularnonaukowa.
Licznie zgromadzonych przed obiektem szkoły przy ul. Stawowej 3 uczestników uroczystości przywitał proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu ks. Piotr Wowry. W powitalnej części przytoczył motto, jakie znalazło się na tablicy, a którego autorem jest proboszcz ustroński ks. Jerzy Janik – inicjator budowy szkoły: Szkoła była osadą prawdziwego kształcenia, w której często znakomici ludzie pobierali pierwsze początki późniejszej wielkiej nauki.
Obecnie w budynku dawnej szkoły ewangelickiej ma swoją siedzibę ustroński oddział Zespołu Szkół Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Katowicach.
Odsłonięcia tablicy dokonał ks. bp. Paweł Anweiler w towarzystwie: proboszcza ks. Piotra Wowrego, prezes ustrońskiego Oddziału PTEw. Danuty Pilch oraz prezes Towarzystwa Miłośników Ustronia Bożeny Kubień. Przed odsłonięciem tablicy ks. biskup odczytał tekst z Ewangelii św. Jana, a następnie zmówił modlitwę: Wszechmogący Boże, dziękujemy Ci za tych, którzy byli przed nami, a którzy po dzień dzisiejszy służą nam jako wzór do naśladowania. Niechaj ta tablica będzie świadectwem wychowania w miłości i przywiązaniu do Ciebie, do Kościoła, do Ojczyzny, do całej wspólnoty ludzkiej. Spraw też, by przypominała o najlepszych cechach tych wszystkich, którzy tutaj pobierali naukę i nauczali.
Nowa tablica znajduje się tuż obok tablicy z 1987 roku. Niestety brak na tej drugiej informacji, że szkoła ta od samego początku była ewangelicką. Organizatorzy uroczystości z 1987 roku nie tylko pominęli informację o ewangelickim charakterze szkoły, ale nawet na odsłonięcie nie zaprosili ówczesnego proboszcza ustrońskiej parafii.
Po odsłonięciu tablicy uczestnicy uroczystości przeszli do Domu Parafialnego, aby wziąć udział w sesji popularnonaukowej. Przedtem wystąpiła jednak młodzież z Klimatycznej Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jerzego Michejdy w Ustroniu. Ponad 40. osobowa grupa uczniów i uczennic zaprezentowała program słowno-muzyczny poświecony nie tylko szkole, ale przede wszystkim jej patronowi. Przypomniany został także wiersz, którego tekst wisiał niegdyś w szkole ewangelickiej na korytarzu:
Z myślą o tym, że tu szkoła
wstępuj jakby do kościoła.
Skromnością i statkiem uszanuj te mury,
bo Bóg wszechmogący patrzy na cię z góry.

Program przygotowali nauczyciele ustrońskiej „dwójki”: Barbara Kossakowska, Aleksandra Pruszydło i Przemysław Sztwiertnia. Podziękowaniem za ciekawy występ były „brawa na stojąco”, którymi żegnano młodych wykonawców.
W części odczytowej wygłoszone zostały następujące referaty:
- Lidia Szkaradnik zaprezentowała prelekcję: „Z dziejów szkolnictwa ewangelickiego w Ustroniu”. Powiedziała między innymi o tym, że: „W ustrońskiej szkole ewangelickiej konsekwentnie nauczano w języku polskim i tak długo jak była ewangelicka język niemiecki traktowano tylko jako jeden z przedmiotów nauczania. Obowiązek szkolny miały dzieci w wieku od 6 do 12 lat”.
- Bożena Kubień przedstawiła wykład: „Zabytkowy gmach szkoły przy ul. Stawowej 3 w Ustroniu” połączony z prezentacją fotografii archiwalnych i współczesnych. Najstarsza zaprezentowana ilustracja pochodziła z 1883 roku z książki ks. Jerzego Janika „Historyja ewangielickiego zboru ustrońskiego”. Pozostałe zdjęcia pozwalały podziwiać nam ciekawe detale architektoniczne oraz fragmenty pięknych sklepień kolebkowych i żaglastych, zachowane do dziś w budynku szkoły-jubilatki.
- Ewa Lankocz w swoim wystąpieniu zaprezentowała temat: „Od Polskiego Kółka Pedagogicznego do Związku Nauczycielstwa Polskiego – z dziejów organizacji nauczycielskich w Ustroniu”. Nieprzypadkowo temat ten znalazł się w programie sesji. W tym roku przypada bowiem 110. rocznica powstania Związku Nauczycielstwa Polskiego, którego ustrońskim protoplastą było Polskie Kółko Pedagogiczne, założone w 1888 roku. Głównym inicjatorem powołania tej organizacji był właśnie nauczyciel Jerzy Michejda.
Zaprezentowane na sesji referaty to oczywiście – z uwagi na czas – duże skróty. Pełne teksty, bogato ilustrowane, zostaną zamieszczone w 18 tomie „Pamiętnika Ustrońskiego, którego wydanie Towarzystwo Miłośników Ustronia przewiduje na grudzień bieżącego roku.
Po części referatowej uczestnicy sesji zaproszeni zostali na spotkanie przy kawie i ustrońskich „kołoczach”, które było również okazją do wspominania czasów, kiedy „było się uczniem tej szkoły” i do wymiany myśli.
Organizatorzy uroczystości serdecznie dziękują firmie J. P. Pilch Sp. z o.o. w Ustroniu za wykonanie i montaż tablicy.
Tekst: Michał Pilch

[2015.4] Wirtualna wycieczka spod Kopieńca do Ustronia dolnego [spotkanie popularyzujące 17 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (17 marca 2015 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

Do tradycji już należy, że spotkania popularyzujące wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Ustronia odbywają się także na Parafii Ewangelicko-Augsburskiej. W tym roku „Pamiętnik Ustroński” tom 17 zaprezentowany został na spotkaniu ustrońskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego.
W pierwszej części Michał Pilch – współautor i przedstawiciel redakcji „Pamiętnika” – zaprezentował zawartość tego wydawnictwa. Nie było to streszczenie poszczególnych artykułów, ale próba zainteresowania materiałami zawartymi w poszczególnych opracowaniach.
W części drugiej spotkania Bożena Kubień – prezes TMU – zaprosiła wszystkich na multimedialny spacer „Spod Kopieńca do Ustronia dolnego”. Była to prezentacja archiwalnych fotografii naszego miasta z drugiej połowy XX wieku. Uczestnicy spotkania z zaciekawieniem oglądali nie tak odległe, bo jeszcze pamiętane przez nich czasy oraz miejsca ustrońskie dziś już całkiem inaczej wyglądające. Fotografie przedstawiały także mieszkańców Ustronia w tamtych czasach. Rozpoznawano swoich krewnych czy znajomych. Przypomniano sobie, jakie w tamtych czasach noszono ubrania. Była to ciekawa rewia mody retro.
Po spotkaniu, już w kameralnych grupach, prowadzono rozmowy i wspominano tamte czasy.
Tekst: Michał Pilch

[2015.3] Spotkanie popularyzujące 17 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (4 marca 2015 r., Miejski Dom Kultury "Prażakówka" w Ustroniu)

Kolejne z cyklu spotkań popularyzujących najnowsze wydawnictwo Towarzystwa Miłośników Ustronia miało miejsce 4 marca 2015 r. w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka”. W sali nr 7 na parterze tego pięknego, przedwojennego obiektu zebrało się blisko 60 osób – członków Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów/Koło nr 2 w Ustroniu z prezesem Kazimierzem Hanusem na czele, na zaproszenie którego gościliśmy tego dnia na „Prażakówce”. Bożena Kubień zaprezentowała 17 tom „Pamiętnika”, a także archiwalne fotografie powojennego Ustronia autorstwa Józefa Cywińskiego. Spotkanie było również okazją do rozmów na temat historii naszej miejscowości, a członkowie Koła nr 2 z ogromnym zaangażowaniem identyfikowali trochę zapomnianych już dzisiaj ustroniaków, uwiecznionych na dawnych zdjęciach. (bk)

[2015.2] Spacerkiem po Ustroniu drugiej połowy XX stulecia [spotkanie popularyzujące 17 tom "Pamiętnika Ustrońskiego"] (24 lutego 2015 r., Czytelnia Katolicka przy Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Klemensa w Ustroniu)

I znów jak co roku na przedwiośniu, 24 lutego spotkaliśmy się w gościnnych progach Czytelni Katolickiej przy parafii pw. św. Klemensa w Ustroniu, aby tradycyjnie zaprezentować najnowsze wydawnictwo, to jest 17 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”, a tym samym przybliżyć przybyłej publiczności historię naszej małej ojczyzny – tę dalszą i tę bliższą.
Na wstępie wystąpił Michał Pilch – jako przedstawiciel redakcji „Pamiętnika” oraz jako współautor, który interesująco, a zarazem dowcipnie zrecenzował nasz periodyk. Oczywiście na spotkaniu nie mogło zabraknąć innych autorów i redaktorów – Haliny Żelińskiej, Elżbiety Sikory, Bożeny Kubień i Anny Gluzianki.
W drugiej części wydarzenia Bożena Kubień zabrała wszystkich na wirtualny spacer po Ustroniu – znowu nie tak odległym, bo z lat 50., 60., 70. i 80. XX wieku. Przedstawiła piękne, archiwalne zdjęcia naszej miejscowości autorstwa znanego niegdyś fotografika Józefa Cywińskiego. Natomiast na zakończenie „zaglądnęliśmy” do jego atelier, mieszczącego się przez ponad czterdzieści lat (1947-1990) w centrum Ustronia, przy rynku, w kamienicy Brunona Silbermanna (dziś ul. Ignacego Daszyńskiego 4), aby podziwiać niezwykłe portrety, zgadując przy okazji, kogo przedstawiają.
Doroczne spotkanie w Czytelni Katolickiej upłynęło w serdecznej, kameralnej atmosferze. Dziękujemy Stowarzyszeniu „Czytelnia Katolicka” z Barbarą Langhammer i ks. Antonim Sapotą na czele za pomoc w organizacji tego wydarzenia kulturalnego. (bk)

[2015.1] Wspomnienia o "Prażakówce" [spotkanie popularyzujące 17 tom "Pamiętnika Ustrońskiego] (5 stycznia 2015 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

Na zaproszenie Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Ustronia w osobie Bożeny Kubień i Michała Pilcha gościli 5 stycznia 2015 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego na spotkaniu poświęconym wspomnieniom o „Prażakówce”. Była to również okazja do zaprezentowania zaprzyjaźnionej organizacji najnowszego, 17 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”, w którym znalazł się dział dotyczący tejże instytucji – dawniej i obecnie. Autorkami obszernych artykułów, zilustrowanych łącznie 44 fotografiami, są: Bożena Kubień („Prażakówka”w latach 1922-1934: idea – budowa – rozbudowa), Lidia Szkaradnik (Z dziejów „Prażakówki” w latach 1934-2000) i Barbara Nawrotek-Żmijewska („Prażakówka” współcześnie). Opracowania te stanowią pokłosie sesji popularnonaukowej pt. Jubileusz osiemdziesięciolecia „Prażakówki”, która odbyła się 16 września 2014 r. w sali Domu Parafialnego przy Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu, o czym także piszemy poniżej (patrz: wydarzenie [2014.5]). Organizatorami sesji było Polskie Towarzystwo Ewangelickie Oddział w Ustroniu oraz Towarzystwo Miłośników Ustronia.
Mówiła o tym również Bożena Kubień, które przygotowała na styczniowe spotkanie SMKU prezentację zdjęć o budowie „Prażakówki”, wieńcząc ją współczesnymi ujęciami odrestaurowanego w ostatnich latach obiektu.
Z kolei dyrektor Muzeum Ustrońskiego Lidia Szkaradnik przedstawiła prężną działalność Zakładowego Domu Kultury „Kuźnik” kierowanego przez Jana Nowaka, także posiłkując się archiwalnymi, często unikatowymi fotografiami.
Wspomnieniami dotyczącymi „Prażakówki” podzielili się: Edward Markuzel, Jan „Haker” Podżorski oraz Michał Pilch, który w 1943 r. jako przedszkolak Kindergarten, mieszczącego się na tzw. krzyżówce (dziś Przedszkole nr 2 przy ul. Strażackiej 1), był w kinie na „Prażakówce” na bajce „Jeż i zając” („Der Igel und der Hase”) według opowiadania braci Grimm. Zaś w 1950 r., będąc wówczas uczniem Szkoły Podstawowej nr 2, grał w przedstawieniu pt. „Wielkie przygody małego Stasia”, wyreżyserowanym przez nauczycielkę Helenę Szewczyk. Sztuka oczywiście odegrana została na scenie „Prażakówki”... (bk)

[2014.6] Promocja 17 TOMU "PAMIĘTNIKA USTROŃSKIEGO" (20 grudnia 2014 r., Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego)

"PAMIĘĆ PRZESZŁOŚCI JEST PODSTAWĄ NASZEJ TOŻSAMOŚCI..."

Dnia 20 grudnia 2014 r. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego odbyła się uroczysta promocja najnowszego wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Ustronia – 17 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Prezentacji dokonała dr Renata Czyż – polonistka, religioznawca, bibliotekoznawca, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Jana Śniegonia w Wiśle, inicjatorka i współredaktorka „Rocznika Wiślańskiego”. Bardzo licznie dopisała publiczność. Na spotkanie tradycyjnie przybyli miłośnicy historii oraz dziedzictwa kulturowego Śląska Cieszyńskiego nie tylko z Ustronia, ale również z Cieszyna, Wisły, Jaworza, Cisownicy i Brennej. Wśród nich oczywiście znaleźli się autorzy, redaktorzy, przedstawiciele ustrońskiego samorządu, sponsorów oraz stowarzyszeń regionalnych.
Bożena Kubień – redaktor prowadzący wydawnictwa, witając zebranych mówiła: Drodzy Państwo! I tak oto minął rok od naszego poprzedniego spotkania promującego 16 tom „Pamiętnika Ustrońskiego”. Wraz z nastaniem roku 2014 rozpoczęliśmy intensywne prace nad kolejnym, siedemnastym, i właśnie efekt tej pracy, jak również ogromnej pasji i serca włożonego w nią przez wszystkich autorów i redaktorów, urzeczywistnił się w całej okazałości właśnie dzisiaj, w postaci tej oto książki. W pracach nad powstawaniem „Pamiętnika” pomagało nam tradycyjnie wielu mieszkańców Ustronia, jak również mieszkańców innych miejscowości Śląska Cieszyńskiego – Cieszyna, Wisły, Skoczowa – rodzinnie czy też emocjonalnie związanych z Ustroniem. Inspirowali nas, zachęcali do pisania, służyli radą, pomocą, pomysłami, udzielali cennych wskazówek, informacji, udostępniali często unikatowe fotografie i dokumenty ze swoich rodzinnych zbiorów, chętnie dzielili się wspomnieniami, udzielali wywiadów – szczególnie pokolenie lat 20. XX wieku, co jest dla nas niezmiernie wartościowe. Wszystkim Państwu składamy serdeczne podziękowania. Cenimy to sobie niezmiernie, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy wielu ludzi żyje wyłącznie teraźniejszością, tylko i jedynie dniem dzisiejszym. I dlatego za motto, za myśl przewodnią tegorocznego „Pamiętnika” wybraliśmy słowa prof. Davida Lowenthala: „Pamięć przeszłości jest podstawą naszej tożsamości: wiedza o tym, czym byliśmy, potwierdza to czym jesteśmy. Ciągłość naszego istnienia polega całkowicie na pamięci, wspomnienie przeszłych doświadczeń łączy nas z tym, czym byliśmy, bez względu na wielkość zmian, które zaszły w nas od tego czasu”. A zatem tracąc pamięć tracimy naszą tożsamość. Zachodzące przemiany, zmieniający się Ustroń, nasza najbliższa okolica, nasza mała ojczyzna, wyraźnie nas motywują do tego, aby utrwalać to nasze dziedzictwo, aby mogły z tego również czerpać kolejne pokolenia.
Spotkanie uświetnił występ młodych ustrońskich wokalistów – Wiktorii Tajner i Filipa Czarneckiego. (bk)

[2014.5] JUBILEUSZ OSIEMDZIESIĘCIOLECIA "PRAŻAKÓWKI" - sesja popularnonaukowa (16 września 2014 r., sala Domu Parafialnego przy Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu)

JUBILEUSZ OSIEMDZIESIĘCIOLECIA „PRAŻAKÓWKI”

Pod takim tytułem w dniu 16 września br. odbyła się sesja popularnonaukowa, której organizatorami było Polskie Towarzystwo Ewangelickie Oddział w Ustroniu oraz Towarzystwo Miłośników Ustronia. Wygłoszone zostały trzy referaty:
· Lidia Szkaradnik (dyrektor Muzeum Ustrońskiego) – Z przeszłości „Prażakówki”,
· Bożena Kubień (prezes Towarzystwa Miłośników Ustronia) – „Prażakówka” w latach 1922-1934: idea – budowa – rozbudowa (z prezentacją fotografii),
· Barbara Nawrotek-Żmijewska (dyrektor Miejskiego Domu Kultury „Prażakówka”) – „Prażakówka” współcześnie.
Uczestnicy spotkania mieli okazję do zapoznania się z dotychczas nieznanymi faktami z przeszłości tego obiektu. Szczególnie wiele z nich zaprezentowała w swoim referacie Bożena Kubień. W procesie projektowania, budowy i rozbudowy zaangażowani byli znakomici w tamtych czasach architekci i budowniczowie: Tadeusz Michejda, Józef Kozieł oraz Juliusz Stritzki i Jan Stritzki. Wielkie też było zaangażowanie zborowników ustrońskich, a ówczesny burmistrz Ustronia Jan Błaszczyk osobiście furmanką zwoził na plac budowy materiały budowlane. Zainteresowało to obecnego na naszej sesji burmistrza Ireneusza Szarca.
Ciekawa i interesująca była dyskusja po referatach. Edward Markuzel przyniósł dokumenty dotyczące działającego tam w okresie międzywojennym kina „Świt”. Znalazł je u babci, która w „Prażakówce” mieszkała. Zainteresowały one szczególnie Halinę Żelińską, której ojciec Karol Gogółka był jednym z trzech założycieli kina.
Sesję uświetnił występ młodzieżowego zespołu wokalno-instrumentalnego S.D.G. (Soli Deo Gloria). Zespół działa przy parafii ustrońskiej, a prowadzi go Paweł Branc. Była także kawa, herbata i smakujące wszystkim ustrońskie kołacze.
Sesja odbyła się prawie dokładnie w 80. rocznicę uroczystego poświęcenia i otwarcia „Prażakówki”. Uroczystość z udziałem wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego miała miejsce 23 września 1934 roku. Wtedy była to niedziela.
W tak krótkiej notatce nie sposób przedstawić wszystkich informacji zawartych w referatach i w dyskusji. Znajdą się one w 17. tomie „Pamiętnika Ustrońskiego”, którego wydanie Towarzystwo Miłośników Ustronia przewiduje na grudzień tego roku.
Tekst: Michał Pilch

[2014.4] ROK OSKARA KOLBERGA W CIESZYNIE - "Zbiorowi Kolbergowie Śląska Cieszyńskiego" (2 kwietnia 2014 r., Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie)

Bożena Kubień z Towarzystwa Miłośników Ustronia wzięła udział w spotkaniu pt. „Zbiorowi Kolbergowie Śląska Cieszyńskiego”, które odbyło się 2 kwietnia 2014 r. w Sali Rzymskiej Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie przy ul. Regera 6. Na tę okoliczność prelegentka przygotowała wykład oraz prezentację multimedialną fotografii i dokumentów dotyczących działalności Towarzystwa Miłośników Ustronia dawniej i obecnie.
Spotkanie poświęcone było działaniom skupionym wokół celowości dokumentacji lokalnej historii, śladów jej przeszłości, dziedzictwa, tradycji oraz sposobach popularyzacji wiedzy na ten temat. Co owe działania znaczą dla podejmujących je osób? Jaki mają one sens i wartość? Czy przywracają poczucie wspólnoty?
Więcej szczegółów dotyczących spotkania pt. „Zbiorowi Kolbergowie Śląska Cieszyńskiego” można znaleźć tutaj: www.wiadomosci.ox.pl/wiadomosc,26226,zbiorowi-kolbergowie.html
Wydarzenie zorganizowały wspólnie Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie oraz Muzeum Śląska Cieszyńskiego w ramach projektu „200 razy Kolberg” sfinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (bk)

[2014.3] Spotkanie popularyzujące 16 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (10 marca 2014 r., Czytelnia Katolicka przy Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Klemensa w Ustroniu)

Cykl spotkań popularyzujących najnowszy, 16 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” zakończyliśmy dnia 10 marca 2014 r. w gościnnych progach Czytelni Katolickiej przy Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Klemensa w Ustroniu. Współorganizatorem wydarzenia było Stowarzyszenie „Czytelnia Katolicka” w Ustroniu – rówieśnik Towarzystwa Miłośników Ustronia. W tym miejscu warto zaznaczyć, iż w zeszłym roku obie organizacje obchodziły zacny jubileusz 125.lecia założenia. Spotkanie prowadzili Michał Pilch oraz Bożena Kubień z redakcji „Pamiętnika Ustrońskiego”, która dodatkowo przygotowała prezentację multimedialną archiwalnych fotografii i dokumentów, opowiadającą o ustrońskich rodach Nowaków, Steców i Tomiczków, opisanych w najnowszym „Pamiętniku”.
Należy dodać, że we wszystkich trzech wydarzeniach popularyzujących wydawnictwo TMU uczestniczyli księża proboszczowie, licznie zgromadzona publiczność – pasjonaci regionalnych wydawnictw, a także autorzy, członkowie i współpracownicy zespołu redakcyjnego.
Osoby przybyłe na spotkanie miały także okazję wysłuchać ponad siedmiominutowego utworu z kręgu muzyki klasycznej w wykonaniu Agnieszki Białek - młodej, utalentowanej flecistki, rodem z Ustronia, którą w ciepłych słowach przedstawiła i zapowiedziała Maria Nowak - przedstawicielka wspomnianego wyżej rodu Nowaków.
Dokumentowanie lokalnej historii, śladów jej przeszłości, dziedzictwa i tradycji to zagadnienia wokół których od lat skupia się działalność Towarzystwa Miłośników Ustronia.
„Przywracanie pamięci” to niewątpliwie najważniejszy motyw obecny we wszystkich tekstach ukazującego się już od ponad 25 lat „Pamiętnika Ustrońskiego”, a także we wszystkich spotkaniach promujących naszą publikację. (bk)

[2014.2] Spotkanie popularyzujące 16 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (26 stycznia 2014 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu Filiał w Dobce)

Drugie z cyklu spotkań popularyzujących 16 tom „Pamiętnika Ustrońskiego” miało miejsce dnia 26 stycznia 2014 r. Jako że odbyło się ono w sali Kaplicy Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu Filiał w Dobce – przeznaczone było głównie dla społeczności dobczańskiej. Nie bez znaczenia pozostawał tutaj fakt, że w najnowszym wydawnictwie TMU znajduje się właśnie artykuł poświęcony dzielnicy Dobka oraz historii tamtejszej szkoły, autorstwa naszego redakcyjnego kolegi Michała Pilcha, który rzeczone spotkanie prowadził.
Serdecznie dziękujemy Michałowi za popularyzację „Pamiętnika” w tej najbardziej wysuniętej na południe dzielnicy Ustronia, a wszystkim mieszkańcom Dobki za liczne przybycie. (bk)

[2014.1] Spotkanie popularyzujące 16 tom "Pamiętnika Ustrońskiego" (14 stycznia 2014 r., Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu)

W dniu 14 stycznia 2014 r. na Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Ustroniu odbyło się pierwsze z cyklu spotkań popularyzujących najnowszy, 16 tom "Pamiętnika Ustrońskiego", który ukazał pod koniec 2013 r.
Organizowanie tego typu wydarzeń kulturalnych przez Towarzystwo Miłośników Ustronia po głównej, oficjalnej promocji książki, stało się już poniekąd tradycją.
O nowym wydawnictwie opowiadali Bożena Kubień i Michał Pilch z redakcji "Pamiętnika Ustrońskiego".
Spotkania takie cieszą się zawsze dużą popularnością wśród ustrońskiej społeczności lokalnej, a szczególnie na Parafii Ewangelicko-Augsburskiej, gdzie uczestniczyło blisko 70 osób.
Serdecznie dziękujemy wszystkim Państwu za tak liczne przybycie, a ks. radcy Piotrowi Wowremu - proboszczowi Parafii Ewangelicko-Augsburskiej pw. Apostoła Jakuba Starszego w Ustroniu oraz ks. Stanisławowi Dordzie - za pomoc i koordynację wydarzenia. (bk)
Dnia 21 grudnia 2013 r., tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego, odbyła się uroczysta promocja najnowszego wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Ustronia – 16 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. Prezentacji dokonała Danuta Szczypka – historyk i pedagog, autorka opracowań dotyczących dziejów Wisły, inicjatorka i współredaktorka „Rocznika Wiślańskiego”. Na wstępie swego wystąpienia recenzentka zacytowała fragment artykułu prof. Ewy Chojeckiej, dotyczącego pamięci, który to cytat posłużył również zespołowi redakcyjnemu „Pamiętnika” jako wstęp i zarazem motto: „Jakie jest tworzywo pamięci? Nasze doświadczenie oraz badania podpowiadają, że pamięć składa się z elementów wielorakich: racjonalnie udokumentowanych faktów, wątków mitycznych, stereotypów, intencjonalnie i wybiórczo zestawionych zbitek (...), a tam, gdzie dotyka nas osobiście, potrafi być podmalowana emocjonalnie (...)”.
I taki właśnie jest „Pamiętnik Ustroński” – mówiła Danuta Szczypka. Autorzy artykułów odtwarzają wydarzenia z przeszłości na podstawie rzetelnie udokumentowanych faktów, chociaż nie zawsze posługują się tzw. aparatem naukowym. Wielu z nich opisuje losy swoich bliskich i znajomych. I to jest właśnie to, co dotyka ich osobiście. Jest to ta pamięć „podmalowana emocjonalnie”, najczęściej wzruszająca, także dla postronnego czytelnika. (...) „Pamiętnik” jest poświęcony Ustroniowi i jego mieszkańcom. Jednak autorzy artykułów zwykle przedstawiają tło wydarzeń oraz ich powiązania. Odnoszą się do sytuacji z przeszłości Śląska Cieszyńskiego, a tym samym do postaci, które tu żyły i działały. (...) Autorzy wszystkich artykułów i wspomnień starają się rzetelnie i bezstronnie opisać wydarzenia z przeszłości, mimo że czasami wyczuwa się ich emocje. I trudno się temu dziwić, piszą wszakże nie tylko o tych, co odeszli już w niepamięć, ale o tych, których znali, także swoich bliskich.
Dnia 2 sierpnia 2013 roku na zaproszenie Towarzystwa Miłośników Ustronia gościła w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego Sylwia Cieślar – młoda wolontariuszka misyjna z Ustronia, która przez rok pracowała w amazońskiej dżungli w ramach Salezjańskiego Wikariatu Misyjnego „Młodzi Światu”. „Miałam dopiero 19 lat, kiedy pojechałam do dżungli Ktoś mnie zapytał – jak to? Chcesz zostawić Ustroń, zostawić Dom? Pojechałam i... tam też znalazłam Dom. Chcę opowiedzieć o nim innym ustroniakom. Chcę opowiedzieć o tym, jak wyglądają misje w Amazonii” – napisała w zaproszeniu promującym wydarzenie.
"(...) Tak naprawdę to sama nie wiem, dlaczego tak kocham Południe świata" – wspomina Sylwia w artykule do 16 tomu „Pamiętnika Ustrońskiego”. "Może dlatego, że tyle się czasem mówi o jego potrzebach, a ja się wkurzałam, że jest tak mało ludzi, którzy chcą coś z tym zrobić, więc zamiast marudzić postanowiłam zakasać rękawy i sama się za to wziąć. Oczywiście się przy tym nasłuchałam, że to taka fantazja i na pewno mi przejdzie, ale ja się śmieję, bo mi nie przechodzi. Nie wyobrażam sobie wrócić stąd na fotel przed telewizorem i stać się obojętna, mimo tego, że życie tutaj nie jest proste. Ale już nie ma rady – mogę tylko rozłożyć ręce – bo jak się człowiek zakocha, to – jak się to mówi po naszemu – „po ptokach”. A ja chciałam dotrzeć na Południe, bo w tych ogromnych lasach Amazonii żyją ludzie i żyją też w piaszczystej, arabskiej kulturze, żyją w wielkich górach i w Czarnej Afryce i w trójkątnych Indiach, i tworzą swój świat, który wystaje poza ramy tego „naszego”. Świat, który mnie fascynuje – ludzi o czarnym jak noc spojrzeniu, życiu w pełnym słońcu (moja skóra już się nacierpiała z tego powodu). (...)
"Z inicjatywy Elżbiety Sikory 1 lipca zorganizowano w Muzeum Ustrońskim im. J. Jarockiego spotkanie z Sylwią Kowalewską z domu Mac, rodowitą ustronianką, zamieszkałą w Calgary, w Kanadzie." – pisze na łamach „Gazety Ustrońskiej” Lidia Szkaradnik. "Sylwia przybyła do Ustronia po 13 latach od ostatniego pobytu w Polsce, tylko na kilka dni, więc intensywnie poszukiwała śladów dzieciństwa zachowanych, a może wręcz wyidealizowanych we wspomnieniach, do których z pewnością powraca myślami zza oceanu. Dzieciństwo spędziła wraz z rodzicami w istniejącym do dziś Wielkim Domu, uczęszczając do Szkoły Podstawowej nr 1, którą po czterech latach edukacji opuściła z powodu przeprowadzki do Warszawy. Tam ukończyła studia stomatologiczne, a po zamążpójściu wraz z mężem Ryszardem, również lekarzem, wyjechali w 1981 r. na Zachód, podejmując niełatwą decyzję, w tajemnicy przed najbliższymi, by już nie powracać. Obecnie jest znanym stomatologiem, posiadającym własny gabinet z kilkuosobową kadrą.
Spotkanie i rozmowę na zasadzie „wieczorku bez mikrofonu” prowadziła jego inicjatorka, która utrzymuje stałe kontakty z przyjaciółką w Kanadzie i która już wcześniej przeprowadziła z nią wywiad, zamieszczony w „Pamiętniku Ustrońskim” nr 15, pod wymownym tytułem „Tęsknota za małym kawałkiem świata”.
W dniach 21-23 czerwca 2013 roku w Wiśle odbywał się I Międzynarodowy Zjazd Pilchów. Pomysł zorganizowania takiego spotkania powstał podczas ubiegłorocznego spotkania „Cieślarów”. Powołany został Komitet Organizacyjny, a do organizatorów dołączyło Towarzystwo Miłośników Ustronia. Nie tylko przejęliśmy obsługę finansową, ale Zjazd uznaliśmy jako wydarzenie kulturalne, którego byliśmy współorganizatorami. Wśród naszych członków zarówno w przeszłości, jak dzisiaj są osoby noszące nazwisko Pilch. Do tych znamienitych postaci należy Józef Pilch, znany działacz TMU, bibliofil i badacz dziejów Ustronia, którego setną rocznicę urodzin obchodzimy w 2013 roku.
Spotkanie Pilchów rozpoczęło się uroczystą kolacją w „Karolowym Dworze” w Wiśle. Na spotkaniu prof. Daniel Kadłubiec mówił o etymologii nazwiska Pilch. To jego wystąpienie zaowocowało ciekawą dyskusją, w której uczestniczyli goście przybyli z odległych stron. Wśród uczestników spotkania były osoby obecnie mieszkające w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Serbii, Republice Czeskiej. Ciekawymi wspomnieniami dzielili się mający polskie korzenie Serbowie. Dziś często noszą już serbskie nazwiska, ale każdy z nich wspominał swoich przodków pochodzących z Wisły, a noszących nazwisko Pilch.
„O budowie uzdrowiska w Ustroniu”. To tytuł kolejnego spotkania poświęconego historii i lokalnemu dziedzictwu, zorganizowanego przez Towarzystwo Miłośników Ustronia. Tym razem uwagę licznie przybyłej publiczności zwróciliśmy na przeobrażenia, jakie dokonały się w przestrzeni publicznej naszego miasta w latach 60. 70. i 80. XX wieku, zmieniając jego dotychczasowy krajobraz. Z czasem zmiany te stały się wyznacznikiem miejsca i na trwałe wkomponowały się w nasz rodzimy pejzaż.
A opowiadał inżynier budownictwa Korneliusz Świątek, który w zasadzie od samego początku uczestniczył w tym ogromnym przedsięwzięciu.
Towarzystwo Miłośników Ustronia wraz z Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego zorganizowały wspólnie jubileusz 90. urodzin Ottona Wineckiego-Windholza – zasłużonego członka TMU, od 29 maja 2008 r. noszącego zaszczytny tytuł Honorowego Obywatela Ustronia.
Urodził się 29 marca 1923 r. w Ustroniu, w domu numer 2 (dziś ul. Ignacego Daszyńskiego 72), jako syn Selmy z domu Ring i Józefa Windholzów. Uczęszczał do miejscowej Szkoły Powszechnej nr 2 oraz Państwowego Gimnazjum Kupieckiego w Cieszynie. Pod koniec października 1939 r. został wywieziony do tworzącego się obozu koncentracyjnego w Nisku, skąd udało mu się zbiec i dostać do Lwowa. Tam został schwytany przez NKWD i wywieziony do obozu pracy na Syberię. Z końcem 1943 r. zgłosił się do tworzącej się w ZSRR armii kościuszkowskiej, z którą przeszedł cały jej szlak bojowy, zakończony w Berlinie w maju 1945 r. Po zdaniu matury rozpoczął studia w Wyższej Szkole Handlu Morskiego w Sopocie, a w maju 1949 r. podjął pracę w Ministerstwie Handlu Zagranicznego. W wyniku wydarzeń politycznych 1967-1968, pozbawiony pracy, został zmuszony do opuszczenia kraju i osiedlił się wraz z rodziną w Melbourne w Australii. Z żoną Krystyną są wieloletnimi (od 1994 r.) członkami Towarzystwa Miłośników Ustronia. Pozostaje w stałym, nieprzerwanym kontakcie ze swą ziemią ojczystą, którą co kilka lat odwiedza (ostatnia wizyta miała miejsce w 2010 r.).
Spotkanie uświetnił występ Estrady Ludowej „Czantoria” oraz młodych wokalistek – Magdy Zborek i Sylwii Cieślar. Nie zabrakło powinszowań od przyjaciół z Ustronia i Cieszyna. Życzenia składali również burmistrz miasta Ustroń Ireneusz Szarzec i przewodniczący Rady Miasta Ustroń Stanisław Malina.
Niewątpliwie największą radość sprawiła wszystkim uczestnikom uroczystości bezpośrednia rozmowa z Jubilatem przez Internet. "Jezeryja kany, nale to było cosikej!" – wspominał później w gwarze cieszyńskiej na łamach „Gazety Ustrońskiej” pan Otek.